Damian G. i Bartosz K., dwaj policjanci z ruchu drogowego, jechali prywatnym samochodem z Miastka w kierunku Dretynia.
W Kowalewicach kierujący mercedesem Damian G. "złapał pobocze" i skosił znaki drogowe. Damian G. uciekł z miejsca zdarzenia i odnalazł się po dwóch dniach. Bartosz K. został zatrzymany przez celników, którzy akurat nadjechali. Miał w organizmie 1,2 promila alkoholu.
Damian G. po 48 godzinach zgłosił się do służby. Nie został do niej dopuszczony. Później przebywał na zwolnieniu lekarskim, podobnie jak i jego kolega Bartosz K.
Kilka dni po zdarzeniu drogowym komendant wojewódzki wszczął postępowanie administracyjne. Szef wojewódzkiej policji uznał, że funkcjonariusze "swoim zachowaniem naruszyli dobre imię policji, etykę zawodową."
Wczoraj poznaliśmy finał tego postępowania.
- Został wydany rozkaz personalny o zwolnieniu obu funkcjonariuszy z dniem 30 listopada ze względu na ważny interes służby - mówi komisarz Joanna Kowalik-Kosińska, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Gdańsku.
Dodaje, że ma on rygor natychmiastowej wykonalności, co oznacza, że policjanci w środę pożegnają się z pracą, mimo że przysługuje im jeszcze odwołanie do komendanta głównego, a później ewentualnie do sądu.
Od niedawna obaj funkcjonariusze byli w służbie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?