MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Policyjne konfiskaty aut na Pomorzu. Skuteczny straszak, ale na drogach pijanych wciąż nie brakuje

Wojciech Lesner
Zmiany w prawie, które wprowadziły możliwość konfiskaty aut przez policję pijanym kierowcom weszły w życie 14 marca. Od tamtej pory, pomorscy funkcjonariusze zajęli 244 samochody. W międzyczasie pojawił się pomysł, by nowe przepisy zaostrzyć.

W zamyśle, przepisy dotyczące konfiskaty samochodu miały stać się biczem na pijanych kierowców i skutecznie zniechęcić nietrzeźwych do siadania za kółko. Od połowy marca kierowcy zatrzymani przez policję i posiadający powyżej 1,5 promila alkoholu we krwi muszą liczyć się z utratą pojazdu. Samochód straci również kierowca, który spowodował wypadek i miał co najmniej promil alkoholu.

Nowe przepisy stanowią, że policja dokonuje zajęcia auta na maksymalnie 7 dni, a w tym czasie prokurator wydaje postanowienie o zabezpieczeniu pojazdu, następnie sąd - tu już nie ma terminów na wydanie wyroku - orzeka o przepadku na Skarb Państwa. I (po uprawomocnieniu się wyroku) auto zostanie sprzedane na licytacji.

Od czasu wprowadzenia nowelizacji prawa, czyli 14 marca bieżącego roku, do 23 sierpnia pomorscy policjanci tymczasowo zajęli 244 pojazdy, z czego 34 zostały zabezpieczone na parkingach lub placach, a kolejnych 210 pojazdów zostało oddanych na przechowanie osobom godnym zaufania. Jeśli pojazd nie stanowił wyłącznej własności sprawcy przestępstwa, wówczas wszczynana jest procedura przepadku równowartości pojazdu – niestety nie wiemy ile takowych było, bowiem w tym przypadku pomorska policja statystyki nie prowadzi.

Nowe przepisem biczem na pijanych kierowców. Tych na drogach wciąż nie brakuje

- Od 1 stycznia 2024 roku do 19 sierpnia pomorscy policjanci zatrzymali do kontroli drogowej 2241 kierujących po spożyciu alkoholu. Wśród tych kierowców 1147 prowadziło pojazd mechaniczny w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego. Kolejnych 466 zatrzymanych kierowców prowadziło pojazd mechaniczny w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka – wylicza asp. Łukasz Kirkuć z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Pijani kierowcy to wciąć plaga na drogach. O skali problemu nikogo nie trzeba przekonywać. Przykładów nietrzeźwych zatrzymanych przez policję nie trzeba szukać daleko. O wielu zdarzeniach informowaliśmy na naszych łamach.

W regionie słupskim pijani za kierownicą nie są rzadkością

Cudem do tragedii nie doszło na drodze wojewódzkiej 210 w gminie Dębnica Kaszubska. Jadący w stronę Słupska 29-letni kierowca ciężarowego mercedesa na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi, a mercedes, którym kierował przewrócił się na bok. Badanie alkomatem wykazało, że w organizmie kierowcy znajduje się prawie 1,5 promila alkoholu. Funkcjonariusze zatrzymali prawo jazdy 29-latkowi i sporządzili dokumentację procesową w związku z kierowaniem pojazdem w stanie nietrzeźwości.

Długo nie nacieszył się nowo nabytym pojazdem 34-letni mieszkaniec Bytowa. Dzień po jego zakupie zaprosił kolegów do mieszkania, aby wraz z nimi „opić” samochód. W trakcie alkoholowego świętowania mężczyzna zaproponował gościom testową przejażdżkę swoim oplem, co spotkało się z aprobatą nietrzeźwych znajomych. Po kilku kilometrach kierowca został zatrzymany przez patrol bytowskich policjantów prewencji. Mężczyzna zakończył świętowanie, gdyż z uwagi na stan nietrzeźwości nowo zakupiony pojazd został mu skonfiskowany.

Propozycja zmian

Jeszcze w wakacje do Sejmu trafił projekt zmiany ustawy, w ramach którego zaostrzone mogą zostać przepisy dotyczące przepadku pojazdu. Miałoby nie być konkretnych progów nietrzeźwości, a więc utrata samochodu groziłaby każdemu popełniającemu przestępstwo kierowcy. Realna groźba utraty pojazdu dotyczyłaby pijanych prowadzących, u których stężenie alkoholu we krwi przekroczy wartość 0,5 promila (0,2 do 05 promila nie jest przestępstwem). Choć z drugiej strony propozycje znoszą obowiązkowe odbieranie pojazdów, oddając decyzję w tej sprawie sądom.

Magdalena Zubkiewicz, psycholog transportu i bezpieczeństwa ruchu drogowego, przyznaje, że nie ma złotego środka, który zdyscyplinuje kierowców na drogach.

- Perspektywa zarekwirowania samochodu przez policję jest dużym straszakiem dla młodzieży. I przestrogą, by świadomie podchodziła do prowadzenia samochodu - dodaje Magdalena Zubkiewicz. - Jeżeli jednak mówimy o osobach, którym zabrano prawo jazdy i zarekwirowano samochód, to pamiętajmy, że są to osoby bardzo często uzależnione od alkoholu i innych używek: zostały złapane w momencie, kiedy miały przynajmniej 1,5 promila alkoholu w organizmie. Samokrytycyzm u nich nie działa prawidłowo. To są osoby chore. Zaostrzenie czy też, odwrotnie, złagodzenie przepisów w ich przypadku niewiele zmieni. Może jedynie to, że po konfiskacie pojazdu chory nie ma okazji, by do niego wsiąść – powiedziała „Głosowi Koszalińskiemu”.

Oprócz zatrważającej liczby pijanych kierowców na drogach, szokuje jeszcze jedna statystyka. Okazuje się, że wielu kierowców po wypiciu piwa czy lampki wina rozważa jazdę samochodem. Na zlecenie firmy AlcoSense, producenta alkomatów, w lutym 2024 roku wykonano badania ponad tysiąca polskich kierowcach. Wynika z nich, że co czwarty (27 proc.) z nich po spożyciu alkoholu zastanawiał się, czy może prowadzić samochód. Choć ponad 40 procent respondentów uznało konfiskatę samochodu za skuteczną karę dla osób, które zdecydowały się na jazdę na podwójnym gazie, tak prawie co piąta spośród ankietowanych osób przyznała, że liczyła na uniknięcie kontroli drogowej i badania trzeźwości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polacy oceniają rząd: mieszane opinie po roku

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza