Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polityczne koło wokół ringu Słupska. Skołowani mieszkańcy

Grzegorz Hilarecki [email protected]
Mieszkańcy bloków przy ul. Rejtana boją się, że pod ich oknami wyrośnie dwupasmówka. Fot. Łukasz Capar
Mieszkańcy bloków przy ul. Rejtana boją się, że pod ich oknami wyrośnie dwupasmówka. Fot. Łukasz Capar
Protesty grupy słupszczan utrudniły właśnie najważniejszą od ponad dziesięciu lat dla miasta inwestycję drogową. Ciekawe, że to już trzeci taki protest, a po pierwszym zrezygnował z niej prezydent Maciej Kobyliński.

Budowa słupskiego ringu ma wielu ojców, ale inwestycja uznana za najważniej­szą dla układu komunikacyjnego miasta i najdroższa w historii wyraźnie nie ma szczęścia do decyzji politycznych i do grupy słupszczan mieszkających akurat przy planowanych do budowy ulicach. Już trzeci raz protestują oni przeciwko budowie, a zaczęli, gdy słowem "ring" jeszcze nikt w mieście tej drogi nie nazywał. Wtedy nazywano to małą obwodnicą.

Były pieniądze, ale i protesty

- Mała obwodnica powin­na być budowana, dowiodła tego przyszłość - uważa Jerzy Wandzel, w 2001 roku wiceprezydent, a potem prezydent Słupska.

Wtedy Słupsk miał pieniądze, które trafiły do miasta po sprzedaży Energetyki Cieplnej. Jerzy Wandzel forsował budowę wiaduktu przez tory tak, by połączyć ulicę Poznańską z Koszalińską. Ta ostatnia miała być dwupasmowa.

- Wszystko mieliśmy przygotowane, co więcej gotówka była i firmy czekające na zlecenie. To czas, gdy budowlanka stała i bardzo dobre firmy ustawiały się w kolejce, by budować. Można było względnie tanio mieć w Słup­sku wiadukt nad torami i ulicą Przemysłową i połą­czenie osiedli Niepodległości i Piastów z wylotem na Poznań - uważa Wandzel. - Naciski grupy mieszkańców były silne. Powstało lobby nacisku, także z politykami SLD, by inwestycji nie zaczynać. Pretekst - to utrudnienie życia mieszkańcom bloków przy Koszalińskiej.

Nowy prezydent i strategia

Akurat władzę w mieście zdobył Maciej Kobyliński. Już w grudniu 2002 roku zapowiedział, że nie będzie budowy przebicia z ul. Koszalińskiej na Poznańską.

- Zdecydowaliśmy się na inny wariant - tłumaczył wtedy dziennikarzom prezydent miasta. - Z Poznańską połączymy ul. Poznańskiego.

Tam miała być mała obwodnica, bo o dużej Słupsk wtedy dopiero marzył.

Ale już w pierwszym roku prezydentury Macieja Kobylińskiego przygotowywano "Strategię transportową dla miasta Słupska". Zapisano tam konieczność powstania nowej drogi z przebiciem przez tory. Koncepcje były dwie. Pierwsza to wyremontowanie i częściowo zbudowanie ul. prof. Poznańskiego łączącej ul. Szczecińską z Kobylnicą i ul. Poznańską. Dru­ga to połączenie ul. Koszalińskiej wiaduktem nad tora- mi z ul. Poznańską.

W styczniu 2004 roku Ra­da Miejska w Słupsku przyjęła przygotowaną przez urzędników strategię, a w niej jest wykaz zamierzeń objętych priorytetem wykona­nia. Na pierwszym miejscu jest budowa ulic obwodowych miasta z systemem skrzyżowań typu rondo. Nic innego, jak wypisz wymaluj przyszły ring, bo w praktyce wtedy zaczął się rodzić.

Już wtedy było dla wszystkich jasne, że w Słupsku musi być dodatkowy wiadukt nad torami w południowej części miasta i najlepiej taki układ ulic, by skomunikować os. Niepodległości z ul. Poznań­ską oraz w drugą stronę - ze strefą ekonomiczną.

W sierpniu 2006 Zarząd Dróg Miejskich złożył wnio­ski o wprowadzenie do wieloletniego planu inwestycyjnego miasta budowy drogi międzyosiedlowej łączącej Koszalińską z Poznańską oraz koncepcji budowy drogi od 11 Listopada do strefy, czy­li ul. Rejtana. Rada Miej­ska przyjęła wtedy tylko to drugie do realizacji.

W 2007 roku, czyli już w czasach drugiej kadencji prezydenta (PRL nie liczymy), słupska PO, szefem Rady Miejskiej był wtedy Zbigniew Konwiński, wnioskowała do ratusza, by przy okazji budowy Galerii Arena (dotąd nie powstała) zbudować wewnętrzne obwodnice od ul. Poznańskiej do strefy oraz przedłużenie ul. Grottgera, by połączyć ją z ulicą w Kobylnicy. To było jakby rozwinięcie rozwiązania, które na początku wybrał prezydent. Ale w piśmie (podpisał się pod nim Zdzisław Sołowin) jest też mowa o szybkim powrocie do przebicia przez tory na przedłużeniu Koszalińskiej.

Słupsk z Kobylnicą

Wtedy wójt Kobylnicy Leszek Kuliński przystąpił do realizacji kobylnickich programów komunikacyjnych. Łączą się one ze słup­skimi, przez program budowy wiaduktu nad torami kolejowymi i skomunikowanie drogi nr 6 (ulica Szczecińska) z ulicą Poznańską w Słupsku poprzez ulicę prof. Poznań­skiego, czyli dawną słupską małą obwodnicę.

Program rozszerzono o wątek słupski: przedłużenie do nowej drogi ulic Grottgera i Przemysło­wej.
Wyprzedzając naszą historię, wiemy, że ulicę Grottgera przedłużono, powstało nowe rondo na ulicy Poznańskiego (we wrześniu 2009 wszystko było gotowe). Po­tem prywatny inwestor zbudował Kołobrzeską.

Nadal jednak nie ma wiaduktu. A szanse, by powstał wiadukt w Kobylnicy i w Słupsku, są żadne.
- Kiedyś to miało wszystko się łączyć z Koszalińską. Chcie­liśmy po zrobieniu wiaduktu odciążyć ulicę Szczecińską i ją wyremontować, to był cały pomysł na ruch na styku Słupska i Kobylnicy i poprawę ulicy Szczecińskiej. A tak pieniądze wydano, ale podstawowej rzeczy nie ma do dziś - ocenia Wandzel.

Drugie protesty na Włodkowica i Rejtana

Już w latach 60. ubiegłego wieku były plany lokalizacji nowej drogi w pasie ul. Rejtana. Pierwsze dwa bloki powstały tam dopiero w latach 80. Potem nowe osiedle domków i spółdzielni Dom nad Słupią. Wszyscy wiedzieli, że kiedyś obok będzie droga.

Słupszczanka Iwona Zdy­bał: - Od stycznia 1989 roku, gdy się wprowadziłam na Rejtana, wiem, że ma być tu droga. Nie mogę się jej doczekać, bo będą parkingi i dojazd. To miasto, i ulice są nam potrzebne.

- Jak się wprowadzałem tutaj, to wiedziałem, że bę­dzie kiedyś obok moich okien droga. Nawet z sąsiadem kilkanaście lat temu posadziliśmy żywopłot, by mieć dodatkowy ekran. Żywopłot jest do dziś - mówi Leszek Orkisz, prezes spółdzielni mieszkaniowej Dom nad Słu­pią, mieszkaniec ul. Rejtana.

W 2007 roku, gdy zaczęto przygotowywać się do powstania dwupasmówki na Rejtana, zaprotestowali mieszkańcy.

- W 2007 roku do rady wpłynęły protesty mieszkańców osiedla Włodkowica. Rada je zgodnie odrzuciła - przypomina sobie Zdzisław Sołowin, wtedy szef klubu radnych platformy.

- Tak. Protestowaliśmy, ale nie tylko ci z Włodkowica, bo i z Rejtana - przypomina sobie mieszkanka tej ulicy. Nie chcieliśmy mieć dwupasmówki pod oknami.

- Przypominam sobie spotkanie mieszkańców osie­dla z prezydentem Maciejem Kobylińskim w SP 4 w sprawie planowanej drogi. Odniosłem wrażenie, że prezydent przekonał mieszkańców, tym, że droga będzie biegła 30 metrów od bloków, będą parkingi, ekrany itd. - przypomina sobie Leszek Orkisz.

- To nie tak. Spotkań było kilka, jedno w samym ratuszu, ale za każdym razem poruszano inne kwestie, typu psie kupy, a na drogę nie wystarczało czasu. Spotkanie w ratuszu prezydent zakończył słowami: "w styczniu porozmawiamy o drodze" - przypomina sobie mieszkanka Rejtana.

Ojcowie ringu

- Ring ma wielu ojców, ale to ja spiąłem to wszystko w całość - tłumaczy Wiesław Kurtiak, wtedy dyrektor Zarządu Dróg Miejskich. - Powstały gotowe plany inwestycji od Poznańskiej, przez Koszalińską, 11 Listopada, Rejtana do połączenia z drogą na Ustkę. Dodatkowo, też plany mostu na Słupi i pociągnięcia drogi w stronę szpitala na Hubalczyków (to planowali jeszcze Niemcy przed wojną - dop. autora). Podzieliliśmy to na etapy. Pierwszy etap, czyli wiadukt nad torami i Koszalińska, był w praktyce przygotowany. Byłem z prezydentem Kobylińskim w ministerstwie i wtedy projekt wpisano na listę indykatywną. Gdybym dalej pracował w zarządzie dróg, to budowa już by trwała.

W międzyczasie powstała obwodnica miasta i rozwiązanie z prof. Poznańskiego straciło na randze, stało się tylko lokalną drogą, która nie rozwiązuje żadnego problemu w Słupsku. Na poważnie wzięto się za ring. Planowano początek, czyli nieszczęsny wiadukt nad torami, na 2010 rok, a w 2012 Koszalińska miała być gotowa.

To była już trzecia kaden­cja prezydenta, ale ring się nie zaczął, zaczęła się budowa akwaparku.
Tymczasem latem ubiegłego roku projekt słupskiego ringu spadł z listy i wydawał się pogrzebany decyzją ministerialnych urzędników.

- Chodziło o to, że po powstaniu obwodnicy nie mieliśmy szans na środki unijne na przebudowę miejskich dróg. Poczyniliśmy więc starania, by ring był drogą krajową. Udało się, teraz będzie to część krajowej 21 - cieszył się wtedy Zbigniew Konwiński, poseł PO, który lobbował za ringiem.

W październiku tego roku w rozesłanym do mediów komunikacie Dawid Zielkowski, rzecznik prezydenta Słupska, podkreślał, że do przeforsowania tej inwestycji w ministerstwie doszło dzięki staraniom Macieja Kobyliń­skiego oraz parlamentarzystów z PO Zbigniewa Kon­wiń­­skiego i Kazimierza Kleiny.

Zdaniem urzędników została tylko formalność, czyli konsultacje społeczne wymagane przy projektach finansowanych przez UE.

Trzeci protest zaskoczył

Do ministerstwa wpłynęły jednak 33 petycje od mieszkańców Słupska, w tym do jednej załączono protest podpisany przez 309 mieszkańców ul. Rejtana. Przeciwnicy ringu wypunktowali miasto za: brak konsultacji społecznych, a te są ich zdaniem wymagane przed budową drogi krajowej, i nieprzygotowanie przez ratusz alternatywnych przebiegów drogi.

W dokumentach ministerstwa czytamy: "W szczególności głosy sprzeciwu dotyczyły projektu "Nowy prze­bieg drogi krajowej nr 21 w Słupsku". Mieszkańcy Słup­ska zgłosili liczne protesty przeciwko zaplanowanemu wariantowi przebiegu tej drogi. Z tego względu, pomimo zgłoszonych w konsultacjach także nielicznych wyrazów poparcia dla umieszczenia tego projektu na liście podstawowej, projekt został włączony na listę rezerwową. To oznacza, że oddaliły się szanse na jego realizację.

Mieszkańcy Rejtana i innych ulic mają swoje argumenty, a politycy z nimi nie dyskutują. Zamiast tego w środę zgodnie w radzie zagłosowali za ringiem. Nie obyło się jednak bez dyskusji politycznej, podczas której radni PiS i PO wypominali prezydentowi Maciejowi Kobyliń­skiemu, że opóźniał tę inwestycję.

Na razie jednak inwestycja jest niemal w punkcie wyjścia, czyli sytuacji z 2002 roku. Są protesty mieszkańców i gotowość miasta do budowy. Z tym, że wtedy były własne pieniądze, a teraz trzeba liczyć na dofinansowanie. Co ciekawe, w 2010 roku ring miał kosztować w sumie 296 mln, dziś niemal 318 (licząc z dalszym etapem, czyli mostem na Słupi i drogą na Hubalczyków, bo we wrześniu podpisano z marszał­kiem umowę na pieniądze na przygotowanie dokumentacji).

Ring miejski

Coraz większe ograniczenia w ruchu drogowym wynikające z układu drogowego Słupska oraz rosnącej ilości pojazdów są przyczyną opracowania koncepcji budowy ringu miejskiego - dwujezdniowej drogi międzydzielnicowej pozwalającej na komunikację lokalną oraz tranzytową z pominięciem centrum miasta. Szacunkowy koszt inwestycji w etapach I-III wyniesie: 192,31 mln zł, a kwota dofinansowania z Funduszu Spójności w ramach programu Infrastruktura i Środowisko 163,47 mln zł.

I etap
1840 metrów dwujezdniowej drogi ul Koszalińska o jezdniach szerokości 7 metrów, 2 ronda, 61 metrowej długości wiadukt nad torami PKP.

Dla powyższego etapu opracowano dokumentację budowlaną i uzyskano zgodę na realizację inwestycji drogowej.

II etap
11 Listopada, Piłsudskiego oraz Rejtana na odcinku od ulicy Szczecińskiej do Grunwaldzkiej 3400 metrów dwujezdniowej drogi o jezdniach szerokości 7 metrów, 6 rond.
Dla powyższego etapu opracowano dokumentację budowlaną i w II półroczu 2012 r. planowane jest uzyskanie zgody na realizację inwestycji drogowej.

III etap
Przebudowa ulicy Braci Staniuków oraz budowa połączenia do ulicy Portowej przez SSSE 1500 metrów dwujezdniowej i jednojezdniowej drogi o szerokości jezdni 7 metrów, 3 ronda, 32 metrowej długości wiadukt nad torami PKP.

Dla powyższego etapu opracowano dokumentację budowlaną i w II półroczu 2012 r. planowane jest uzyskanie zgody na realizację inwestycji drogowej.

IV etap (lata 2014-2015)
Przebudowa i budowa ulic Słonecznej, Rybackiej i Leśnej na odcinku od ulicy Poznańskiej do Hubalczyków.
Realizacja w trybie Zaprojektuj i Zbuduj 3395 metrów dwujezd­niowej drogi, 4 ronda, 300 metrowej długości most na rzece Słupi. Szacunkowy koszt tej drogi: 125.660.000 zł .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza