To już drugie zwycięstwo naszych koszykarzy, którzy rywalizację przy Wieży Eiffla w Paryżu rozpoczęli od zwycięstwa nad Estonią (20:18) . W sobotę zmierzyli się ze Słowenią w pojedynku, który pierwotnie miał odbyć się w piątek. Został jednak odwołany (a potem przełożony na sobotę) po tym, jak u jednego z rywali (Tjaża Rotara) wykryto koronawirusa.
Słoweńcy ostatecznie zostali dopuszczeni do gry w okrojonym składzie (bez zakażonego zawodnika). W polskim zespole wystąpili z kolei Paweł Pawłowski, Przemysław Zamojski, Szymon Rduch i Łukasz Diduszko (w Paryżu nie ma Michaela Hicksa, legendy polskiej koszykówki 3x3). Biało-czerwoni mocno przycisnęli rywali od samego początku i w efekcie już po sześciu minutach prowadzili 12:5. Potem musieli już tylko kontrolować przebieg pojedynku.
W niedzielę o godzinie 17 Polacy zagrają w ćwierćfinale Holandią (transmisja na oficjalnym kanale FIBA 3x3 na YouTube). Spotkania tej rundy, a także półfinały i mecze o medale również odbędą się w niedzielę. O tytuł najlepszej drużyny w Europie walczyło łącznie 12 drużyn, wśród nich nie ma mistrzów olimpijskich z Tokio - Łotyszy.
Na poprzednich ME w 2019 roku nasi koszykarze zajęli piąte miejsce po porażce w ćwierćfinale z Hiszpanią (20:21). Z kolei w 2018 roku również pożegnali się z turniejem na tym samym etapie po przegranej ze Słowenią (18:21).