- Bardzo pomyślne dla branży żeglugowej było zwłaszcza 9 pierwszych miesięcy ub.r. - podkreśla Paweł Szynkaruk, dyrektor generalny PŻM z siedzibą w Szczecinie. - W czwartym kwartale nastąpił dramatyczny, sięgający 95 proc. spadek stawek frachtowych. Udało nam się jednak zamknąć rok zyskiem większym, niż rok wcześniej.
Kryzysu się nie boją
Rynek frachtowy załamał się jak jeszcze nigdy w historii. Ale PŻM nie zmienia planu inwestycji na najbliższe lata. Do 2015 roku zamierza zakupić 34 statki. A już teraz jeden z największych europejskich armatorów przewozów masowych posiada 70 jednostek o łącznej nośności 2,1 mln ton. Jest to firma państwowa, radzi sobie jednak bez pomocy państwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?