Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomagali chorym dzieciom. Los stajni, która prowadziła hipoterapię zagrożony. Zbierają pieniądze na jedzenie dla koni (zdjęcia)

Sylwia Lis
To oni wiele razy pomagali niepełnosprawnym dzieciom. Alicja i Łukasz obecni byli na festynach. Nie patrzyli na pieniądze, gdy potrzebne było wsparcie wraz ze swoimi końmi pędzili z pomocą. Teraz oni potrzebują wsparcia. Los stajnii Pentesilea w Parchowie jest zagrożony. Możemy pomóc.

- Jesteśmy kameralną stajnią, która utrzymuje się głównie z hipoterapii i z zorganizowanych zajęć rekreacyjnych dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym – mówi Alicja Rompa, która opiekuje się końmi wraz z narzeczonym. - Mamy 7 koni, które pracując dla nas mogły zarobić na utrzymanie. My czujemy się w obowiązku zapewnić im spokojną przyszłość, co niestety w obecnej dobie kryzysu jest bardzo utrudnione... możliwości zarobku zostały nam zabrane.

Stajnia jest w bardzo trudnej sytuacji. Para czuje się zażenowana prosząc o pomoc.

- W czasie kiedy tak wiele osób potrzebuje pomocy i nam przyszło o nią prosić – przyznaje para. - Ktoś mógłby się zapytać (i słusznie) "ale przecież powinni mieć jakieś pieniądze w razie "w" - ja bym odpowiedziała "owszem, mieliśmy, jednak na krótko przed pozamykaniem wszystkiego te pieniądze na czarną godzinę zostały poświęcone na odrobaczanie i przebadanie naszych koni, a w szczególności naszych dwóch końskich emerytów, których stan zdrowia się pogorszył - Parafiny ( 28 lat) i Amadeusa (19 lat), u których niestety stwierdzono przewlekłą niewydolność nerek, co wymaga stałej suplementacji i diety niskobiałkowej.

Ich organizmy nie trawią białek przez co mają ogromne trudności z przybraniem na masie a dodatkowo źle pracujące nerki i wątroba nie oczyszczają organizmu z toksyn, co jeszcze bardziej je obciąża. Udało nam się kupić niewielki zapas suplementów, jednak i te się już kończą. Koszt samego specjalistycznego środka wspomagającego nerki to 200 zł co 10 dni. Gdyby wszystko poszło w porządku, gdybyśmy mogli normalnie pracować, zakup odpowiednich środków nie byłby dla nas problemem. Niestety, wszystko się popsuło. Mówią, że nieszczęścia chodzą parami. Na początku marca chwila silnych wiatrów całkowicie zniszczyła nasz namiot, który służył nam w trakcie zajęć z najmłodszymi dziećmi w trakcie "Końskich dni malucha", dawał nam cień przed słońcem, schronienie przed deszczem, miejsce gdzie spokojnie mogliśmy zjeść wspólnie obiad i prowadzić zajęcia. Bez niego nie możemy zapewnić jak najlepszych warunków dla tych, którzy dla nas najważniejsi, dzieci... Niestety nie stać nas na zakup nowego. Kolejną bolączką jest wszechobecna susza, która znacznie utrudni zbiór zapasów siana na kolejną zimę i znacznie podniesie ich ceny. Nasze łąki już marnie wyglądają a to dopiero początek sezonu. Staramy się robić co możemy, aby zbierać zapasy jednak brak dochodów znacznie to utrudnia. Moglibyśmy wybrać najłatwiejszą opcję i się poddać, sprzedać konie i zamknąć działalność jednak nie chcemy tego robić, nie chcemy odbierać dziesiątkom dzieci możliwości terapii jak już wszystko się skończy, nie chcemy zabierać najmłodszym możliwości obcowania z naturą, uczenia się odpowiedzialności, samodzielności i empatii do "braci mniejszych". Każda pomoc będzie miała dla nas ogromne znaczenie. Każdy grosz pomoże nam przetrwać kolejne chwile. Dobre słowo podniesie nas na duchu. Będziemy starać się odwdzięczyć za każdą okazaną nam pomoc.

To, że stajnia jest bardzo potrzebna przekonuje choćby Ania Orlikowska, mama chorej Karolinki, która właśnie tutaj przyjeżdżała na hipoterapię.

- Dzięki zajęciom u pani Alicji i pana Łukasza Karolinka pokochała konie i przestała się bać – przekonuje pani Ania. - Wcześniejsze hipoterapie w innych ośrodkach odbywały się w strachu i z płaczem. Karolinka bała się koni. Dopiero tutaj, dzięki wspaniałemu podejściu do Karolci i cierpliwych koni Karolcia przełamała swój strach i pokochała hipoterapię. Hipoterapia jest bardzo ważna w rehabilitacji dzieci nie chodzących, ponieważ siedząc na koniu biodra dziecka pracują jak przy chodzie. Stymuluje to narządy wewnętrzne do odpowiedniej pracy. Nie wyobrażam sobie zajęć Karolci bez hipoterapii u pani Alicji, nie pozwólmy aby to wspaniałe miejsce miało przestać pomagać dzieciom. Razem możemy wiele, wiem o tym, ponieważ i nam pomagacie, za co jesteśmy bardzo wdzięczni.

Na portalu Pomagam.pl zorganizowano zbiórkę na ratowanie stajni. Każdy może wpłacić drobny datek.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza