Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomogliśmy przed świętami pierwszej z sześciu potrzebujących rodzin

Fot. Krzysztof Tomasik
Marcin Markowski i Katarzyna Głodek z "Głosu Pomorza” wręczają słodycze małej Darii i Danielowi.
Marcin Markowski i Katarzyna Głodek z "Głosu Pomorza” wręczają słodycze małej Darii i Danielowi. Fot. Krzysztof Tomasik
Ze łzami w oczach przywitała nas wczoraj rodzina Agnieszki Dulepy ze Słupska, której zanieśliśmy kosze z prezentami. To pierwsza obdarowana rodzina w ramach naszej akcji "Pomóż swoim sąsiadom radośnie spędzić święta". To sąsiadka pani Agnieszki opisała nam w liście jej sytuację.

Przez dwa tygodnie zachęcaliśmy czytelników do opisania nam ciężkich sytuacji sąsiadów, którym trudno będzie urządzić kolację wigilijną. Do redakcji wpłynęło kilkadziesiąt wzruszających historii osób z całego regionu.

Jeden ze ściskających serce listów napisała pani Katarzyna o 30-letniej sąsiadce i jej dzieciach. "Obok mnie mieszka młoda dziewczyna Agnieszka Dulepa, której los naprawdę nie oszczędza" - napisała pani Katarzyna. "To bardzo zaradna dziewczyna. Jest matką trójki wspaniałych dzieci: trzyletniej Zuzi, siedmioletniej Darii i 10-letniego Daniela. Dzieci są bardzo zadbane. Kiedy na świat przyszła Zuzia, Agnieszkę zostawił mąż. Sama musi się zajmować pociechami. Nie może znaleźć pracy. Na domiar złego dwoje maluchów przeszło operację oczu i czekają je kolejne zabiegi." W dwupokojowym mieszkaniu oprócz nich mieszkają jeszcze dwaj dorośli bracia Agnieszki i ich matka. Pani Kasia pisała do nas ze łzami w oczach: "Agnieszka nieraz mówiła mi, że chciałaby zrobić prawdziwe święta dzieciom. Sprawcie to".

Wczoraj zapukaliśmy do domu pani Agnieszki. Otworzył jej pijany brat, ale tuż za nim była gospodyni z dziećmi. Nie wiedzieli, co się dzieje, gdy zobaczyli kosze, które napełniliśmy z Galerią Słupsk. - Nie wiem, co powiedzieć... Jesteście wspaniali!
- przywitała nas pani Agnieszka. - Zrobię dzieciom prawdziwą Wigilię. Taką, jakiej nigdy nie mieli. Szkoda, że nie widzi tego Zuzia. Ma urodziny i chrzestna zabrała ją do siebie, żeby trochę odpoczęła od tych kłótni.

- Jak to wszystko pachnie... - wyszeptała Daria.

Nowe wzruszenie spotkało nas w redakcji: wczoraj w ramach szkolnych odwiedzin przyszli uczniowie SP 10. Ponieważ czytali o naszej akcji, każdy przygotował podarek od siebie. - Chcemy pomóc tym sześciu rodzinom. Każdego może spotkać taki los- oznajmiła dziewięcioletnia Julia Zakonek.

W następnych dniach odwiedzimy kolejnych pięć rodzin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza