Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pompowanie balonika czy czekanie na wyrok? Tak Polacy oceniają szanse na mundialu

oprac. Filip Bares
mat.pras.
Przed mistrzostwami świata w 2018 roku aż 15% ankietowanych Polaków twierdziło, że nasza reprezentacja ma szanse na powrót do kraju z pucharem. Teraz optymizm jest znacznie bardziej umiarkowany, zaledwie 3% rodaków wierzy w historyczne mistrzostwo świata. Czy to oznacza, że pierwszy jesienno-zimowy mundial będziemy oglądać obojętnie?

Wiara większa niż szanse

Wedle sondażu IBRiS dla Radia Zet, 37% procent Polaków uważa, że reprezentacja Polski zakończy udział w katarskim mundialu na fazie grupowej, a tylko nieco 3% ankietowanych uważa, że biało-czerwoni zostaną mistrzami świata. To i tak znacznie większa wiara, niż wynikałoby z racjonalnych analiz. Portal football-rankings.info przeprowadził symulację opartą o wyniki wszystkich zespołów narodowych z ostatnich miesięcy korzystając z tzw. rankingu ELO, stosowanego do określania mocy zespołów narodowych w piłce nożnej. Ta metoda oparta jest na rankingu szachowym. Wedle tej symulacji, nasze realne szanse na tytuł to zaledwie 0,14%, czyli de facto te 3% Polaków wierzących w spektakularny sukces to całkiem spore grono niepoprawnych optymistów. Jeśli jednak porównamy dane z tymi sprzed czterech lat, kiedy do Rosji jechaliśmy opromienieni dobrym występem w Euro 2016 i wygranymi eliminacjami, widać znaczne spadki zarówno, jeśli chodzi o naszą realną moc, jak i pod względem wiary w narodzie.

Przed mundialem w Rosji przeprowadzony sondaż wskazywał, że aż 15% ankietowanych Polaków wierzy w mistrzostwo – 5 razy więcej niż teraz. Jak to się miało do realnej mocy drużyny? Z przedmundialowych analiz zachodnich ekspertów wynikało, że mieliśmy w 2018 roku 0,9% szans na tytuł – na pierwszy rzut oka mało, na drugi całkiem sporo w zestawieniu z obecnym 0,14%. Co możemy wywnioskować z tych wszystkich przedstawionych danych? Po pierwsze relacja niepoprawnych optymistów w zestawieniu z realnymi szansami utrzymuje się na podobnym poziomie. Po drugie, chociaż wedle obiegowej opinii uchodzimy za naród mocno sceptyczny, i tak nasze postrzeganie szans piłkarskiej kadry jest mocno optymistyczne, kiedy porównamy je z obiektywnymi analizami. Z czego to wynika?

Piłkarska gorączka w internecie

– Piękno futbolu polega na tym, że tu naprawdę wszystko jest możliwe. Zdarzają się sensacje nie do pomyślenia w innych dyscyplinach sportu, na przykład w tenisie. Czasem wystarczy, że piłka raz krzywo się odbije, bramkarz rywala na chwilę się zdekoncentruje i faworyt jedzie do domu, a teoretyczny „underdog” gra dalej. Szczególnie na wielkich turniejach. Stąd u kibiców duża wiara w sukces, która przekłada się na ogromne zainteresowanie mundialem. Doskonale to widać chociażby po konkursie, który jako Kanał Sportowy organizujemy wspólnie z naszym partnerem, multiporównywarką rankomat.pl. W „Kadromacie”, bo tak go nazwaliśmy, kibice mogą w kreatywny sposób wyręczyć selekcjonera Czesława Michniewicza i wybrać skład, który da nam sukces. Zainteresowanie jest bardzo duże, co tylko pokazuje, że nasi kibice żyją turniejem, myślą o naszej kadrze i w głowach analizują, co zrobić, żeby ta impreza faktycznie była dla nas historyczna – opowiada Michał Pol.

Na stronie https://rankomat.pl/kadromat fani wybierają naszą drużynę, walcząc o szereg nagród. Główna? 65-calowy telewizor, na którym będzie można podziwiać futbolowe popisy naszych orłów. – A gdyby jednak nasze występy nie były udane, a kibicowska wściekłość poskutkowałaby zniszczeniem telewizora, rankomat.pl ubezpiecza go od fanowskiej wściekłości i wymieni na nowy – puszcza oko Dawid Pożoga, CMO marki rankomat.pl.

Jak u Hitchcocka

Od czego będzie zależał nasz sukces? Wszystko wskazuje na to, że od pierwszego meczu z Meksykiem. Wedle wszelkich analiz szanse biało-czerwonych i latynoskich rywali na wyjście z grupy i dalsze sukcesy są prawie identyczne. Oba kraje wedle wszelkiego prawdopodobieństwa będą lepsze od Arabii Saudyjskiej i gorsze od potężnej Argentyny. Dlatego bardzo wiele rozstrzygnie się już 22 listopada. Jeśli – jak w 2016 roku – rozpoczniemy od wygranej, będziemy mogli praktycznie myśleć o 1/8 finału. Porażka sprawi, że nasza sytuacja będzie arcytrudna. Jak do tej pory w XXI wieku wypadaliśmy w meczach otwarcia na wielkich imprezach? Nie mamy dobrych informacji. Mundial w Korei i Japonii? Porażka 0:2 z Koreą Płd.. Mistrzostwa świata w 2006 roku? Sensacyjna porażka z Ekwadorem. Euro 2008? Przegrana z Niemcami. Mistrzostwa Europy w 2012? Wszyscy pamiętamy remis z Grecją, który znacznie utrudnił nam życie. Na mundialu w 2018 roku przegraliśmy niespodziewanie z Senegalem, fatalnie się prezentując. Chlubnym wyjątkiem było pokonanie 1:0 Irlandii Północnej na Euro 2016 i nieprzypadkowo ten turniej jest jedynym od 1982 roku, na którym wyszliśmy z fazy grupowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pompowanie balonika czy czekanie na wyrok? Tak Polacy oceniają szanse na mundialu - Sportowy24

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza