Generalny remont i modernizację sali konferencyjnej oraz jej najbliższego otoczenia przeprowadzono w ramach II etapu rewitalizacji budynku urzędu gminy.
- Ta inwestycja była konieczna, bo od 1976 roku, kiedy ten budynek zbudowano, nigdy takiego remontu nie przeprowadzano. Doszło do tego, że gdy podczas obrad radnych padał deszcz, na parkiecie trzeba było ustawiać miskę na wodę - mówi Anna Sobczuk-Jodłowska, wójt gminy Ustka.
W efekcie nie tylko wyremontowano sufit, wycyklinowano parkiet, pomalowano ściany i wstawiono nowe meble, ale także wygospodarowano nową, małą salę obrad radnych podczas komisji, a obydwa pomieszczenia wyposażono w instalacje elektroniczne, które pozwolą na bieżąco przez internet najpierw słuchać, a potem również oglądać posiedzenia rajców.
- Zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie, bo od następnej kadencji chcemy wyposażyć radnych w laptopy. Dzięki temu będziemy mogli zrezygnować z drogiej i uciążliwej obsługi papierowej, bo na przykład w przypadku uchwał związanych z zagospodarowaniem przestrzennym nie przygotowujemy kilkunastu map o dużych rozmiarach, a tylko jedną - wyjaśnia pani wójt. Jednocześnie dodaje, że dzięki nowym rozwiązaniom radni będą mogli na bieżąco weryfikować zmiany wprowadzane w projektach uchwał.
Kolejny etap modernizacji urzędu ma obejmować jego otoczenie i parking. Jednak te prace nie wszystkim się podobają.
- Wydajemy pieniądze na rozwiązania, które mogłyby jeszcze poczekać. A tymczasem brakuje na przykład pieniędzy na zbudowanie drogi z Przewłoki nad morze, którą można by dowozić turystów i wczasowiczów - mówi radna Danuta Kaleta z Przewłoki, a zarazem prezes stowarzyszenia Nowa Ustka.
- To jest próba wywierania presji w imię prywatnych interesów osób zainteresowanych turystyką - odpowiada pani wójt.
Jednocześnie tłumaczy, że gmina właśnie kończy budowę ścieżki pieszo--rowerowej z Przewłoki nad morze, która jest w znacznej części (proporcja 85:15) współfinansowana przez Unię Europejską.
- Ta ścieżka jest specjalnie odgrodzona od drogi, aby turyści mogli tam specjalnie spokojnie spacerować i jeździć na rowerach. Nie wyobrażam sobie, aby teraz po niej miał jeździć ciągnik. W grę mogą najwyżej wchodzić melaksy, ale i to wiązałoby się z koniecznością przeprowadzania konsultacji społecznych - dodaje pani wójt Sobczuk-Jodłowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?