Port jachtowy w Szczecinie: I etap niemal gotowy [wideo]

Kończona jest obecnie budowa bosmanatu na wyspie oraz wykładana jest kamiennymi płytkami przestrzeń łącząca go z wybrzeżem wyspy.

To pierwsza część inwestycji rozłożonej na kilkanaście lat. Następne będą, o ile znajdą się na nie pieniądze z Unii.

- Rozmawiamy już w tej sprawie z marszałkiem - mówi Piotr Krzystek, prezydent Szczecina.

Most między Wyspą Grodzką a Łasztownią przedstawia się imponująco. Cały pokryty jest drewnem egzotycznym, podobnie  jak ciągi piesze do poszczególnych pomostów i one same. Kryje w swoim wnętrzu maszynownię podnosząca jego zwodzoną część, warsztaty szkutnicze oraz sanitariaty i pomieszczenia dla obsługi technicznej mariny.

Obok bosmanatu powstaną jeszcze dwa budynki, ale kiedy, nie wiadomo. Przygotowano jednak pod tym kątem już ich fundamenty.

Obecny na otwarciu pierwszej części Burkhard Preissler, szef biura rozwoju regionalnego w zarządzie Vorpommern-Greifswald gratulował Szczecinowi powstania tak pięknej mariny. Ujawnił przy okazji, że modernizacja jej odpowiednika w Ueckermunde kosztowała 2,2 mln euro i trwała tylko rok. U nas koszty były dwukrotnie wyższe,  a prace ze względu na trudny teren trwały niemal cztery lata.

Prezydent Krzystek poinformował, że planowana jest wkrótce modernizacja nabrzeża Łasztowni, aby z mariny korzystali wszyscy szczecinianie. Za kilka dni zostanie też wybrany jeden z trzech projektów Mostu Kłodnego, który również ułatwi dostęp na wyspę.

- Marina ma służyć nie tylko żeglarzom, ale wszystkim szczecinianom - powiedział.

Kapitan Maciej Krzeptowski przypomniał, że ze Szczecina wyruszały największe polskie żeglarskie wyprawy.

- Do tej pory startowały z Wałów Chrobrego albo marin na Dąbiu - mówi. - Mam nadzieję, że teraz będą wyruszać właśnie z mariny na Wyspie Grodzkiej. 

Postój jachtu w marinie będzie płatny.

Zobacz więcej zdjęć: Port Jachtowy w Szczecinie