Dzisiaj o siódmej rano człuchowska straż została zaalarmowana, że z piwnicy budynku dawnej szkoły zaadaptowanej na mieszkania, wydobywa się dym. Na miejscu okazało się, że w środku jest jeden z lokatorów, który poszedł rozpalić w piecu centralnego ogrzewania. - Zadymienie było bardzo duże. Strażacy znaleźli mężczyznę. Niestety, już nie żył. Był poparzony - mówi starszy kapitan Tomasz Marasz, zastępca komendanta człuchowskiej straży pożarnej.
Z trzykondygnacyjnego budynku ewakuowano kilka rodzin. W trakcie ewakuacji jedna z lokatorek, 80-letnia kobieta, podtruła się dymem. Trafiła do szpitala. Jej stan jest dobry.
Strażacy szybko ugasili pożar. - Coś musiało pójść nie tak przy rozpalaniu w piecu centralnego ogrzewania. 50-latek najprawdopodobniej stracił przytomność. Później wysoka temperatura zrobiła swoje - oznajmia Marasz. Zniszczenia w budynku nie są duże. Lokatorzy, którzy zajmowali mieszkanie na parterze, nie będą mogli dzisiaj do niego wrócić. Trzeba sprawdzić, czy ogień i wysoka temperatura nie naruszyły piwnicznego stropu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?