Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszła do apteki wykupić leki. Farmaceuta odmówił sprzedaży za gotówkę

Kinga Siwiec
Archiwum
Zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia wielu Polaków traktuje bardzo poważnie i bierze je sobie do serca. Także te dotyczące płatności kartą zamiast tradycyjnie – gotówką. Sprzedawcy, którzy w obecnych okolicznościach są jednym z najbardziej narażonych grup zawodowych namawiają, aby w miarę możliwości klienci używali kart płatniczych a nie bilonu i banknotów. Niektórzy wręcz wprost odmawiają przyjęcia gotówki. Wyjaśniamy, czy mają do tego prawo.

- Dzisiaj poszłam do apteki, aby wykupić leki. Niestety miałam przy sobie tylko gotówkę, kartę zostawiłam w domu, bo ja nie lubię się nią posługiwać, nie bardzo to wszystko rozumiem. Myślę, że ma tak wielu emerytów – mówi pani Krystyna. - Przy kasie zostałam odprawiona z kwitkiem. Farmaceutka odmówiła mi sprzedaży leków, bo powiedziała, że w czasie epidemii ich apteka przyjmuje jedynie płatności kartą. Byłam więc zmuszona wrócić do domu po kartę. Spacer do apteki musiałam odbyć dwa razy, a przecież podobno my, emeryci, powinniśmy ograniczyć wychodzenie z domu do minimum. Zastanawiam się też, co mają zrobić ludzie w moim wieku, którzy w ogóle nie korzystają z bankowości elektronicznej. Ja takich osób znam bardzo dużo – są to starsi ludzie, którym emeryturę czy rentę wciąż przynosi listonosz.

O ile zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia, aby zamiast gotówki używać kart płatniczych wydają się słuszne, o tyle odesłanie starszej kobiety z kwitkiem i tym samym zmuszenie jest do ponownego wyjścia z domu i odwiedzin w aptece nie wydaje się ani rozsądne, ani wyrozumiałe. Nie jest też zgodne z prawem, o czym poinformował nas powiatowy rzecznik praw konsumenta.
- Zgodnie z ustawą o Narodowym Banku Polskim banknoty i monety są podstawowym środkiem płatniczym w naszym kraju. Oznacza to, że sprzedawca nie może nam odmówić przyjęcia gotówki – mówi Jan Leonczuk, powiatowy rzecznik konsumenta. - Warto wspomnieć, że sprzedawca odmawiając zawarcia umowy sprzedaży naraża się tym samym na odpowiedzialność wynikającą z artykułu 135 Kodeksu Wykroczeń, który mówi, że „Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny” - wyjaśnia Jan Leonczuk.

Oczywiście, rozumiemy obawy sprzedawców, wynikające z faktu, że kiedy większość z nas siedzi w domu lub zamkniętych biurach, oni są stale narażeni na kontakt z setkami klientów dziennie, jednak apelujemy też o rozsądek i wyrozumiałość. Wiele starszych osób nie potrafi lub nie ma możliwości posługiwania się kartami płatniczymi. Oni też są przerażeni, bo to oni uznawani są za „grupę największego ryzyka.” Jeśli możemy, oszczędźmy im dodatkowego stresu i nie utrudniajmy im funkcjonowania w czasie kwarantanny, który i tak dla wielu emerytów jest koszmarem.

ZOBACZ TAKŻE: Pierwsze przeszczepy szpiku w słupskim szpitalu. Pacjenci są w dobrym stanie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza