Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrzebne świnie, które całe życie spędzą w Polsce. Jest program

Lucyna Talaśka-Klich
Mięso z polskich tuczników jest bardzo cenione w wielu unijnych krajach, a nawet w Azji. Eksport utrudnia jednak afrykański pomór świń
Mięso z polskich tuczników jest bardzo cenione w wielu unijnych krajach, a nawet w Azji. Eksport utrudnia jednak afrykański pomór świń Lucyna Talaśka-Klich
Projekt programu odbudowy pogłowia świń jest gotowy. Rolnicy mają nadzieję, że jego założenia wejdą w życie, zanim w ostatniej polskiej chlewni zgaśnie światło.

 

- Jechałem za samochodem wiozącym tuczniki i zainteresowało mnie to, że miał on rejestrację województwa zachodniopomorskiego - opowiada producent trzody chlewnej z woj. kujawsko-pomorskiego. - Przez CB Radio skontaktowałem się z kierowcą i zapytałem, dlaczego aż tyle kilometrów przejechał? Czy w ich województwie brakuje tuczników? 

 

Usłyszał, że przyjedzie do nich delegacja z Azji, która jest zainteresowana tylko tucznikami, które całe życie spędziły w Polsce. No i dlatego szukają takich świń w różnych częściach kraju, a to łatwe nie jest. - Bo w Polsce produkcja prosiąt dawno została zniszczona - dodaje gospodarz. - Młode zwierzęta często sprowadzamy z Danii i Niemiec. 

 

Dobra cena najlepszą zachętą dla rolników

- Polską wieprzowiną są zainteresowani na przykład Japończycy - mówi dr Jan Biegniewski, wiceprezes  Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS. - Im zależy na dobrej jakości mięsie, polskim mięsie! To bardzo obiecujący rynek, można uzyskać dobre ceny. Mam nadzieję, że to też będzie miało wpływ na odbudowanie polskiego stada. 

 

- Dobra cena za surowiec może być najlepszym bodźcem dla rolników, by rozwijać produkcję polskiej wieprzowiny - mówi Zdzisław Kaczorowski, prezes grupy producentów trzody chlewnej „Mariol” w Lubawie, woj. warmińsko-mazurskie. - Trzeba odbudować produkcję trzody chlewnej w Polsce, chociaż nie wierzę, by inne kraje unijne, dla których możemy być największą konkurencją, zechciały na to pozwolić. 

 

Spadek pogłowia nieco podniósł ceny. Marne to pocieszenie

Mariusz Dziwulski, ekspert  Banku BGŻ BNP Paribas: - Sytuacja na rynku trzody chlewnej w Polsce w 2016 r. uległa poprawie w stosunku do dwóch poprzednich lat. Ceny żywca wieprzowego w lipcu br. (dane GUS) wyniosły średnio w kraju 5,30 zł/kg i były o 20 proc. wyższe niż przed rokiem.

 

Jego zdaniem przyczyną wzrostu cen jest spadek produkcji żywca wieprzowego, będący konsekwencją znacznego obniżenia się pogłowia trzody chlewnej w kraju. - Niskie ceny i opłacalność produkcji żywca w ostatnich dwóch latach spowodowały, że pogłowie trzody chlewnej w Polsce obniżyło się dość istotnie - dodaje. - Według danych GUS w marcu 2016 r. było o 11,5 proc. niższe w skali roku i wyniosło 10,19 mln sztuk.

Przeczytaj też: Potrzebne ręce do pracy. Gospodarze liczą na Ukraińców

 

Uważa, że kolejnym ważnym czynnikiem poprawy sytuacji jest wzrost popytu na unijną wieprzowinę na rynkach trzecich: - Z danych Komisji Europejskiej wynika, że w pierwszych pięciu miesiącach 2016 r. eksport wieprzowiny z UE-28 wzrósł o 40 proc. w relacji rocznej do  1,66 mln t. Wzrasta głównie sprzedaż na rynki  azjatyckie, szczególnie do Chin (+106 proc. r/r).

 

Afrykański pomór świń oddala szansę na zniesienie zakazów eksportu 

Dziwulski  podkreśla, że pewnym zagrożeniem na rynku jest rozprzestrzenianie się ognisk afrykańskiego pomoru świń (ASF) wśród stad świń w Polsce: - Pojawianie się nowych ognisk i rozszerzenie strefy ochronnej na terenie naszego kraju oddala Polskę od możliwości zniesienia zakazów eksportu na rynki, które wprowadziły zakaz importu wieprzowiny z naszego kraju.

 

Ekspert przypomina, że embargo na import produktów wieprzowych z Polski w 2014 r. wprowadziły m.in. kraje azjatyckie (Chiny, Japonia, Korea Płd.): - Jest ono negatywne dla polskiego eksportu wieprzowiny w kontekście szybko rosnącego zapotrzebowania na tym rynku.

 

- Liczymy na to, że afrykański pomór świń zostanie powstrzymany - mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. - Bo każdy niepokojący sygnał o tej chorobie oznacza, że nie tylko rolnicy, ale i przetwórcy mogą mieć problemy. Właściciele zakładów w Polsce nie chcą kupować mięsa poza naszym krajem. Co prawda, w większości przetworzonych wędlin, przy temp. 60 stopni Celsjusza, wirus nie byłby szkodliwy, ale np. w białej kiełbasie mógłby przetrwać. Dla ludzi wirus ASF nie jest szkodliwy, jednak dla produkcji trzody chlewnej, przetwórstwa i generalnie polskiej gospodarki może być groźny. Zatem to bardzo ważne, by także rolnicy nie lekceważyli zasad dotyczących bioasekuracji. 

 

- Niektórzy właściciele kilku świnek mają bioasekurację w nosie! - denerwuje się rolnik z Wielkopolski. - Jeden z moich sąsiadów (w roku w chlewni ma najwyżej 10 tuczników), wszedł niedawno na moje podwórko i zażartował: „Aesefa ci przyniosłem w prezencie, na moich brudnych butach! Bo on śmieje się z tego, że ja przed wejściem do chlewni zmieniam buty, ubranie. No, ręce opadają!”

 

Niedawno Włodzimierz Skorupski, główny lekarz weterynarii, zaapelował do rolników m.in. o to, by nie nabywali  świń i prosiąt o niewiadomym pochodzeniu oraz statusie epizootycznym, w szczególności od pośredników (handlarzy) zwierzętami gospodarskimi.

 

- Pośrednicy, którzy jeżdżą od gospodarstwa do gospodarstwa i nie stosują się do zasad dotyczących bioasekuracji, są ogromnym zagrożeniem w czasie walki z ASF-em - uważa gospodarz z Wielkopolski. - Powinniśmy od początku „poukładać” produkcję wieprzowiny w Polsce, od pola do stołu. Pośrednicy powinni zostać z tego łańcucha w ogóle wyeliminowani. Przynajmniej na razie. I powinniśmy postawić na własną produkcję prosiąt.

 

Rolnik z woj. warmińsko-mazurskiego dodaje: - Jestem za tym, żeby wspierać rodzimą produkcję, ale nie poprzez dopłaty do tuczników, ale do loch. Wtedy pomagalibyśmy rzeczywiście naszym producentom, a nie na przykład duńskim.

 

Ministerstwo ma program odbudowy

Z informacji przekazanych nam przez resort rolnictwa wynika, że „Program odbudowy pogłowia świń w Polsce” jest częścią „Programu rozwoju głównych rynków rolnych w Polsce”, opracowywanego w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi: „Celem opracowania programu jest wypracowanie, klarownej dla uczestników rynku, koncepcji długofalowego działania mającej zapewnić realizację zidentyfikowanych celów umożliwiających rozwój krajowego sektora rolno-żywnościowego, w tym także sektora trzody chlewnej. Projekt programu ma także na celu usystematyzowanie oraz zebranie informacji o obecnie podejmowanych inicjatywach oraz kierunkach działań umożliwiających rozwój rynków rolnych w Polsce.” 

 

Ministerstwo wyjaśnia, że program koncentruje się na dziewięciu rynkach rolnych: zbóż, rzepaku, wieprzowiny, wołowiny, drobiu, mleka i przetworów mlecznych, cukru, owoców i warzyw oraz tytoniu. Podstawowe założenia programu to:

  • rozwój poszczególnych sektorów, w tym sektora wieprzowiny, w celu lepszego wykorzystania istniejących zasobów i zaspokojenia potrzeb odbiorców i konsumentów;
  • zwiększenie konkurencyjności krajowego sektora rolnego na rynku Unii Europejskiej i światowym;
  • poprawa i stabilizacja sytuacji dochodowej krajowego sektora rolnego.

Do 15 września 2016 r. program był przedmiotem konsultacji społecznych. Można się z nim zapoznać na stronie internetowej MRiRW www.minrol.gov.pl. 

Przeczytaj też: Dopłacą do rozwoju usług. Za przekazanie gospodarstwa też sypną

 

Biuro prasowe MRiRW wyjaśnia: „Uwzględniając postulaty rolników, dotyczące zmiany funkcjonowania funduszy promocji produktów rolno-spożywczych, Ministerstwo przygotowało zmianę ustawy z dnia 22 maja 2009 r. o funduszach promocji produktów rolno-spożywczych. Projekt w dniu 19 lipca 2016 r. został przyjęty przez Radę Ministrów i skierowany do dalszych prac w Sejmie.

 

Ministerstwo proponuje rozwiązanie na mocy, którego środki funduszy promocji będą przeznaczane na finansowanie lub współfinansowanie programów promocyjnych i informacyjnych oraz działań promocyjnych i informacyjnych kwalifikujących się do wsparcia ze środków Unii Europejskiej, dotyczących produktów rolno-spożywczych wytwarzanych przez podmioty, od których pochodzą wpłaty na fundusze promocji. Projektowaną ustawą proponuje się zatem określić jednoznaczne wymagania dla produktu rolno-spożywczego, którego dotyczą ww. programy i działania. W przypadku produktów nieprzetworzonych wsparcie ze środków funduszy, dotyczyć będzie produktu rolno-spożywczego, którego produkcja podstawowa odbyła się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, a w przypadku:

a) mięsa - jeżeli zostało pozyskane ze zwierząt urodzonych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz których chów i ubój odbyły się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej,

b) innych niż mięso produktów pochodzenia zwierzęcego - jeżeli zostały pozyskane od zwierząt, których chów odbywa się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

 

Natomiast w przypadku produktu przetworzonego wsparcie ze środków funduszy dotyczyć będzie produktu, który został wyprodukowany na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i wszystkie jego składniki spełniają warunki określone jak dla produktów nieprzetworzonych lub zostały wyprodukowane na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej wyłącznie ze składników spełniających warunki określone jak dla produktów nieprzetworzonych, a jeżeli do jego produkcji użyto innych składników:

a) łączna masa tych składników wynosi nie więcej niż 25 proc. łącznej masy wszystkich składników w chwili ich użycia do wyprodukowania tego produktu, nie licząc masy wody użytej do jego produkcji, oraz

b) w produkcji tego produktu nie można zastąpić tych składników takimi samymi składnikami, które spełniają warunki określone jak dla produktów nieprzetworzonych lub zostały wyprodukowane na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej wyłącznie ze składników spełniających warunki określone jak dla produktów nieprzetworzonych”.

 

Przeczytaj też: Żniwa nie były udane, ale warzyw i owoców będzie bardzo dużo

 

Dodatkowo, mając na względzie, iż ciężar wpłat na fundusze promocji spoczywa na producentach produktów rolno-spożywczych, projektowana ustawa zmienia skład komisji zarządzających funduszami promocji, tak aby umożliwić przedstawicielom środowiska, z którego wpłaty na fundusze promocji pochodzą, większy wpływ na sposób wydatkowania środków tych funduszy. W tym zakresie, projektowaną ustawą zwiększa się liczbę przedstawicieli producentów z 4 do 5, natomiast zmniejsza się liczbę przetwórców z 4 do 3.” Ministerstwo przewiduje, że projektowana ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2017 r.

 

W walce o polskiego konsumenta 

- Program odbudowy trzody trzeba wprowadzić w naszym kraju jak najszybciej - podsumowuje rolnik z Wielkopolski. - Zanim zgaśnie światło w ostatniej polskiej chlewni.

Jeden z postulatów Krajowego Związku Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej dotyczy utworzenia marki „PRODUKT POLSKI”. W liście skierowanym do ministra Krzysztofa Jurgiela związkowcy napisali m.in.: „Nie można dopuścić do tego, aby polska wieprzowina, pacyfikowana przez ASF, nie miała ustawowych instrumentów do prowadzenia równorzędnej konkurencji z tą importowaną z zagranicy w walce o polskiego konsumenta”. 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Potrzebne świnie, które całe życie spędzą w Polsce. Jest program - Gazeta Pomorska

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza