Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrzebujemy zwycięstwa

Rozmawiał Rafał Szymański
Mantas Cesnauskis w formie z zeszłych play off - o tym teraz marzą kibice znad Slupi.
Mantas Cesnauskis w formie z zeszłych play off - o tym teraz marzą kibice znad Slupi.
Rozmowa z Mantasem Cesnauskisem, koszykarzem Czarnych Słupsk.
Zdjecia Mantasa Cesnauskisa

Mantas Cesnauskis

Mantas Cesnauskis

Mantas Cesnauskis

W Słupsku gra drugi sezon. Wcześniej występował w klubach z ligi litewskiej, w Belgii i na Cyprze. Ma 189 cm wzrostu i gra na pozycji rozgrywającego i rzucającego obrońcy.

- Po tym jak doznałeś kontuzji w 14. minucie spotkania ze Stalą Ostrów Wielkopolski, gra Energi Czarnych przestała się układać.

- Nie wiem, co się stało. Trudno nam się gra. Trzech zawodników było już kontuzjowanych wczesniej i doszedł jeszcze jeden - czyli ja. To rozbiło naszą drużynę. Wydawało mi się, że trochę siedliśmy psychologicznie. Straciliśmy ducha walki.

- Co konkretnie stało się panu w nogę?

- To był ułamek sekundy. Poczułem ból i już nie mogłem na niej się opierać. Lekarz mówi, że będę musiał pauzować od dwóch tygodni do miesiąca. Zobaczymy, jak będzie naprawdę. Liczę, że może szybciej wyjdę na parkiet.

- To kolejna niezbyt miła informacja dla trenera Igora Griszczuka.

- Wiem. Brakuje mnie, brakuje Tarmo, Saszy. Ja ze Stalą tak naprawdę grałem tylko pięć minut. Boję się, co będzie dalej z drużyną.
- Nie brakuje wam w zespole po tych porażkach atmosfery albo wiary w siebie?

- Nie ma co ukrywać. Zawsze, gdy zespół wygrywa, atmosfera jest dobra, jednak gdy pojawiają się porażki, wszystko zaczyna się psuć.

- To jakie jest wyjście?

- Trzeba wygrać najpierw jeden mecz. Jak raz zwyciężymy, to wszystko zacznie iść w dobrym kierunku. Tylko to się liczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza