Złodziejka najpierw pytała, czy mężczyzna nie ma staroci. Kiedy odpowiedział, że nie, zaoferowała sweter. Mieszkaniec nie chciał swetra. Wtedy kobieta poprosiła o wodę i coś do jedzenia.
Do kuchni poszła żona mężczyzny, która akurat przyszła. W tym czasie kobieta zaczęła przymierzać mężczyźnie sweter. Po chwili pożegnała się i poszła do zaparkowanego pięćdziesiąt metrów dalej samochodu. Po jakimś czasie mieszkaniec Borowego Młyna zorientował się, że zginął mu portfel, który miał przy sobie.
Było w nim 150 złotych i dowód osobisty. - To kolejna taka kradzież na naszym terenie. Apeluję, szczególnie do ludzi starszych, aby byli bardzo ostrożni i nie ufali tak obcym - mówi Michał Gawroński, rzecznik prasowy bytowskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?