Kłęby czarnego dymu wydobywające się ze śmietnika zauważyli lokatorzy bloku. Co gorsza, dym poprzez kanał zsypowy zaczął się rozprzestrzeniać wyżej na poszczególne kondygnacje.
Wezwano straż pożarną. Na miejsce przyjechały aż cztery wozy strażackie, w tym jeden wóz z wojskowej jednostki strażackiej w Redzikowie oraz pojazd z drabiną i koszem ewakuacyjnym.
Sama akcja gaszenia śmietnika trwała nie dłużej niż pięć minut. Dłużej trwało oddymianie budynku. Nikomu nic się nie stało.
Jak się dowiedzieliśmy od jednego z lokatorów, prawdopodobną przyczyną pożaru były nieostrożne roboty spawalnicze, które prowadził konserwator przy jednym z otworów zsypowych. Pożar wybuchł kilkanaście minut po zakończeniu tych prac.
- Tak też poinformowałem policję, która przyjechała tuż przed strażakami - mówi lokator.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?