Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożary to dla nas chleb powszedni

Marcin Prusak
Witold Szczepański
Witold Szczepański Fot. Kamil Nagórek
Rozmowa z Witoldem Szczepańskim, strażakiem z OSP Główczyce.

Od kiedy działa pan w straży pożarnej?

- Można powiedzieć, że ze strażą jestem związany od zawsze. Mój tato zakładał OSP w Główczycach w 1945 roku. Od dziecka przychodziłem do straży i działałem w niej nie będąc członkiem zapisanym na papierze. W 1979 roku trafiłem do straży zawodowej w Słupsku, aby odsłużyć wojsko. Następnie w 1990 roku wstąpiłem formalnie do ochotniczej straży w Główczycach. Choć na papierze byłem nowym członkiem, miałem duże doświadczenie i dlatego wybrano mnie od razu do zarządu OSP, a następnie na naczelnika. Pięć lat temu zostałem komendantem gminnym OSP.

Pracuje pan zawodowo, a do tego jeszcze działa w straży. Jak pan znajduje na to wszystko czas?

- Jestem prywatnym przedsiębiorcą. Mój pracownik prowadzi firmę kamieniarską, a ja naprawiam samochody. Dzięki temu, że sam sobie jestem szefem, nie muszę się zwalniać, aby wyjechać do akcji. Wsiadam w samochód i jadę. Żona mówi mi nawet, że straż jest zawsze ważniejsza od niej.

Co daje panu energię do ciągłej pracy?

- Satysfakcja, że mogłem komuś pomóc. Do akcji ciągnie mnie jak wilka do lasu. Gdy w Główczycach jest akcja, to nie mogę usiedzieć na miejscu. Nie lubię wypełniania dokumentów i pracy organizacyjnej. W czasie pożaru zawsze jestem na pierwszej linii.

Największe marzenie związane ze strażą pożarną?

- Chciałbym, aby jeszcze za mojej kadencji w naszej OSP był nowy samochód strażacki. Taki prosto spod igły. Potrzebna nam także większa remiza, bo mamy tak mało miejsca w garażu, że jedne wóz musimy stawiać w poprzek, a inny samochód trzymamy u mnie na podwórku, bo w ogóle nie ma dla niego miejsca.

Rozmawiał Marcin Prusak

Lista kandydatów oraz zasady głosowania w naszym plebiscycie na

Strona Plebiscytu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza