Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozew pracownika Nord Expressu oddalony

(ber)
Tadeusz K., słupski kierowca, dyscyplinarnie zwolniony z firmy przewozowej Nord Express, nie dostanie od pracodawcy odszkodowania. Przegrał sprawę w Sądzie Pracy. Nie zgadza się z wyrokiem i zażądał jego uzasadnienia.

Piotr Rachwalski, prezes zarządu Nord Express, zwolnił dyscyplinarnie Tadeusza K. w listopadzie ubiegłego roku.

Przyczyną zwolnienia było podejrzenie, że kierowca na stacji paliw,zamiast do baku autobusu, tankował do swoich kanistrów. Drugim powodem dyscyplinarki było spóźnianie się do pracy.

Jednak Tadeusz K. twierdzi, że prezes, chcąc się go pozbyć, zdobył fałszywe oświadczenia dwóch pracowników stacji paliw, której Nord był klientem.

Piotr Rachwalski powiadomił o kradzieży policję. Jednak sprawa - już po zwolnieniu kierowcy - została umorzona. Jak twierdzi prezes, "świadkowie, być może zastraszeni, wycofali zeznania, a monitoring ze stacji paliw był nieczytelny".

Kierowca pozwał pracodawcę, bo chciał odszkodowanie. Do ugody nie doszło, bo firma zgodziła się jedynie na wycofanie dyscyplinarki. Takie warunki z kolei nie odpowiadały byłemu pracownikowi.

Sprawę rozstrzygnął sąd - oddalił pozew, stwierdzając, że zarzut spóźniania się do pracy był wystarczający, by zwolnić pracownika dyscyplinarnie. - Nie będę komentował tego wyroku - powiedział nam kierowca. - Złożyłem wniosek o jego uzasadnienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza