Pracodawcy w Holandii bardzo często stosują cesję, czyli dobrowolne zrzeczenie się przez pracownika nadpłaconego podatku. Oczywiście na rzecz pracodawcy.
- Wiele osób podpisuje dokument nieświadomie lub też nie zdaje sobie sprawy z dalszych konsekwencji tej decyzji - mówi Magdalena Bałuch z biura podatkowego Perfecta ze Strzelec Opolskich. - W praktyce oznacza to, że mimo rozliczenia podatku, pracownik nie otrzyma zwrotu pieniędzy. Przelane zostaną na konto pracodawcy.
Konsekwencje podpisania cesji są daleko idące. Osoba, która w ciągu roku pracowała np. u trzech pracodawców, a u jednego z nich podpisała dokument cesji, musi wiedzieć, że w takiej sytuacji cały podatek liczony od tych trzech pracodawców przechodzi tylko na jednego pracodawcę, u którego została podpisana cesja.
- Do urzędu podatkowego dochodzą wiadomości, iż cesje są podpisywane "przymusowo", pod presją utraty pracy - dodaje Magdalena Bałuch. - Większość pracowników nie wie, co podpisują. Są przekonani, że jest to kolejny dokument niezbędny podczas podejmowania zatrudnienia.
Niektórzy pracodawcy, jak informuje Magdalena Bałuch w zamian za cesję gwarantują pracownikom bezpłatny hotel, wyżywienie lub przejazdy do Polski.
- Jednak jest to nieuczciwe, gdyż pracodawca może odprowadzać zawyżony podatek do urzędu podatkowego, zmniejszając wypłatę pracownika, a później otrzymuje zwrot tych pieniędzy - wyjaśnia Magdalena Bałuch.
A pieniądze, o które toczy się gra nie są małe. Czasami zwroty podatków sięgają nawet 2000 - 3000 euro. Są to wysokie kwoty, a przeliczając to na ilość pracowników, są to niesamowite zyski dla firm.
- Na pewno nie można podpisywać jakichkolwiek dokumentów w języku, którego się nie zna - radzi Magdalena Bałuch. - W takim przypadku należy żądać tłumaczenia w języku polskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?