Co łączy pracowników z Ukrainy, którzy szukają pomocy w słupskim oddziale Państwowej Inspekcji Pracy?
To są najczęściej ludzie, którzy pracują krótko w jakimś zakładzie pracy w naszym regionie, a potem przenoszą się dalej.
Z jakimi problemami się do was zgłaszają?
Najczęściej mają problem z szybkim uzyskaniem wynagrodzenia za wykonaną pracę. Rzecz w tym, że często otrzymują zapłatę nawet dwa tygodnie po zakończeniu zatrudnienia. W takiej sytuacji często przychodzą do nas, bo liczą, że im pomożemy w wyegzekwowaniu wynagrodzenia lub w przyspieszeniu jego otrzymania.
Ci ludzie są zatrudniani bezpośrednio w przedsiębiorstwach, które działają na naszym terenie?
Zwykle przyjeżdżają do nas jako zagraniczni pracownicy ściągnięci przez różne agencje, które oferują im zatrudnienie w Polsce i na miejscu znajdują im czasową pracę u różnych przedsiębiorców.
Rozumiem, że mówi pan o agencjach pracy tymczasowej?
Często mamy z nimi do czynienia, choć nie zawsze te agencje działają zgodnie z przepisami prawa, które określają zasady ich funkcjonowania. Tu trzeba by już jednak mówić o szczegółach dotyczących leasingu pracowniczego i outsourcingu, ale nie chcę teraz zgłębiać tego tematu. Zwykle te firmy załatwiają im noclegi i pracę krótkoterminową.
Czy łatwo udaje się nawiązać kontakt z tymi agencjami?
Często pojawia się problem, bo pracownicy z Ukrainy wiedzą, w jakiej fabryce pracowali i gdzie mieszkali w Słupsku lub regionie, ale nie znają dokładnie nazwy agencji, która ich do Polski sprowadziła. Często nie mają nawet kopii umowy, którą zawarli z agencją, a dysponują jedynie telefonicznymi kontaktami z konkretnymi osobami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?