Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prace społeczne i grzywna za kradzież kabli w słupskich windach (wideo, zdjęcia)

nik
Na 30 godzin prac społecznych skazał sąd Adama Sz., który przyznał się, że kradł przewody z szybów wind w wieżowcach.
Na 30 godzin prac społecznych skazał sąd Adama Sz., który przyznał się, że kradł przewody z szybów wind w wieżowcach. Łukasz Capar
Na 30 godzin prac społecznych skazał sąd Adama Sz., który przyznał się, że kradł przewody z szybów wind w wieżowcach. Sędzia uznała to za wykroczenie i jednocześnie zarzuciła prokuratorze, że nienależycie zbierała dowody

Wyrok w sprawie Adama Sz.

44-letni Adam Sz. był oskarżony o to, że wiosną ubiegłego roku ukradł uziemiające przewody z szybów wind bloków przy ul. Romera i Szczecińskiej w Słupsku. Według prokuratury rejonowej, bezrobotny ślusarz sprowadził niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób, bo z 70 sztuk metalowych ościeżnic drzwi do wind na klatkach schodowych odciął uziemiające przewody miedziane. Niebezpieczeństwo miało polegać na tym, że przy braku uziemienia dźwig windy mógł ruszyć przy otwartych drzwiach. Za to oskarżonemu groziło do 8 lat wiezienia. Jednak sąd uznał to za wykroczenie, polegające na kradzieży mienia małej wartości.

Adam Sz. przyznał się do kradzieży kabli miedzianych, ale już nie do uszkodzenia innych, zwisających w szybach.

- Oskarżyciel gromadząc materiał dowodowy, nie zrobił tego w sposób należyty i dostateczny - twierdziła sędzia Agnieszka Niklas-Bibik. Uzasadniając wyrok miesiąca ograniczenia wolności i zobowiązując Adama Sz. do 30 godzin prac społecznych oraz zapłacenia grzywny 500 zł, zwróciła uwagę, że materiał dowodowy stanowiły głównie zeznania samego oskarżonego.

Szerzej o sprawie piszemy w czwartkowym wydaniu "Głosu"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza