Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownia w Klukach działa dzięki dotacji

Zbigniew Marecki [email protected]
Pracownia w Klukach działa dzięki dotacjiAndrzej Cybulski w swoim sklepiku w Klukach.
Pracownia w Klukach działa dzięki dotacjiAndrzej Cybulski w swoim sklepiku w Klukach. Zbigniew Marecki
Andrzej Cybulski z Kluk w gminie Smołdzino prowadzi pracownię rękodzielniczą. Aby ją urządzić skorzystał z dotacji z urzędu pracy.

Wywodzi się ze Słupska, gdzie był stolarzem i przez kilka lat pracował w tym zawodzie. Potem jednak wydarzył się wypadek, który uszkodził mu kolano. To zmusiło go do szukania innego zajęcia. Przeniósł się więc do Kluk, gdzie w Muzeum Wsi Słowińskiej zapisał się na kurs wikliniarstwa.

- Bardzo mi się to zajęcie spodobało, bo zależy od mojej pomysłowości i zręczności - mówi Andrzej Cybulski.

Dzięki wielu kursom doskonalących osiągnął dużą biegłość w wytwarzaniu rozmaitych koszy, kobiałek i innych wyrobów z wikliny. Na tym jednak nie poprzestał, bo zafascynowała go także glina i wyroby ceramiczne z tego materiału. Tajniki zajęcia poznawał pod kierunkiem Karola Necla z Chmielna.

- Wielką satysfakcję daje mi toczenie garnków i dzbanów na kole garncarkim. Na naszym terenie taką umiejętnością może się pochwalić niewiele osób - mówi pan Andrzej.
Mechaniczne koło garncarskie i specjalny piec do wypalania ceramiki kupił dzięki dotacji z Powiatowego Urzędu Pracy w Słupsku. To pozwoliło mu rozwinąć pracownię i utworzyć mały sklepik z własnymi wyrobami, w którym można je obejrzeć i kupić.

- Staramy się kultywować wzornictwo kaszubskie i słowińskie. Stosowne wzory malujemy na naszych wyrobach - dodaje Mariola Jagiełło-Cybulska, żona pana Andrzeja.
Małżonkowie próbowali współpracować z Cepelią, ale stosowane przez nią narzuty powodowały, że klienci nie chcieli kupować ich wyrobów. - Sami sprzedajemy je o wiele taniej. Dlatego turyści, którzy nas odwiedzają, chętnie wybierają coś dla siebie albo jako prezent dla rodziny - opowiada właściciel pracowni w Klukach.

Zainteresowani mogą także umówić się na lekcje wikliniarstwa albo garncarstwa. Poza tym można zobaczyć, jak pan Andrzej robi kolejne kosze podczas "Dni Słowińca", które odbywają się w skansenie w Klukach.

Mimo to z rękodzieła trudno się utrzymać, bo klienci przybuwają głownie tylko w sezonie. Dlatego Cybulscy od kilku lat prowadzą w Klukach także całoroczny sklep spożywczy, a po zakończeniu sezonu pan Andrzej ma znowu czas, aby pracować nad nowymi koszami i innymi wyrobami. Teraz myśli nad powiększeniem magazynu i ogrzaniem pracowni, bo wówczas zimą będzie mógł pracować w lepszych warunkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza