Piotr Adamczak, szef NSZZ Solidarność w Biedronce opowiada, że pracownicy Biedronki zostali poinformowani, że nie dostaną latem dwóch tygodni urlopu. Będzie to możliwe dopiero w późniejszym terminie, choćby jesienią. To urlop dla poratowania zdrowia!
- Ludzie w Biedronce harują, a tu taka wdzięczność? - dziwi się Adamczak. - Co chwilę ktoś się zwalnia, a w zamian nie przychodzi nikt nowy. Dlatego ci, którzy zostali, muszą pracować za kilka osób. Dziewczyny już nie dają rady. Ile można wytrzymać? Płaczą po kątach. Im ten urlop jest potrzebny dla poratowania zdrowia! Chcą jechać na wakacje, gdy dzieci mają wolne w szkole!
Ponadto, jak napisała "Gazeta Prawna", Biedronka i Dino ukarały pracowników, którzy wzięli udział w proteście 2 maja, uznając go za nielegalny. Kasjerka Biedronki dała klientce kartoniki Super Zwierzaki i... dopisała je do rachunku.
- Niektórzy dostali nagany, a to była akcja ulotkowo-informacyjna, która miała zwrócić uwagę na ciężkie warunki pracy. Konstytucja nie zabrania, by walczyć o swoje prawa - podkreśla Adamczak.
ZOBACZ TAKŻE: Biedronka na terenie starego browaru w Słupsku
Źródło: Gazeta Pomorska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?