Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy Instaleksu dostaną zaległe wynagrodzenia

Zbigniew Marecki [email protected] tel. 59 848 81 00 Fot. sxc.hu
Według pracowników Instaleksu ich pracodawca jest im winien po 6 tysięcy złotych.
Według pracowników Instaleksu ich pracodawca jest im winien po 6 tysięcy złotych.
Wczoraj Sąd Gospodarczy ogłosił upadłość firmy Instalex z Siemianic.

To otwiera drogę ponad 20 osobom do starania się o zaległe wypłaty z Państwowego Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Firma jest własnością Jerzego Kniazia. Wcześniej była częścią "dużego " Instaleksu, którego siedziba mieści się w Słupsku. Jednak na początku ubiegłego roku wspólnicy podzielili się, w wyniku czego 20 pracowników przeszło do firmy Instalex z siedzibą przy ul. Spacerowej w Siemianicach.

- Szybko rozpoczęły się kłopoty. Najpierw z opóźnieniem zaczęliśmy otrzymywać miesięczne wynagrodzenia. W lipcu wypłacono nam już tylko 400 złotych - opowiadają byli już pracownicy Instaleksu, którzy zwolnili się z firmy we wrześniu.

Czytaj też: Lębork. Stolarka Wołomin upadła i nie płaci

- Po prostu nie chcieliśmy już pracować za darmo, choć wiedzieliśmy, że właściciel firmy otrzymywał spore pieniądze za wykonane prace przy budowie hali w Głobinie oraz na budowie słupskiego szpitala - relacjonują robotnicy.

Z właścicielem firmy chcieli ustalić, jak się ostatecznie rozliczą, ale nie mogli się z nim skontaktować. - Jest nam winien po około 6 tysięcy złotych - zdradzają.

Z właścicielem Instaleksu nie mogli się również skontaktować inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy.

Czekający na zaległe wypłaty robotnicy ucieszyli się, gdy dowiedzieli się, że Jerzy Kniaź zgłosił latem do sądu wniosek o upadłość Instaleksu. - Problem w tym, że ta procedura trwa długo, a my chcielibyśmy wreszcie wystąpić do Państwowego Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych z wnioskiem o wypłatę zaległych wynagrodzeń - mówią byli pracownicy Instaleksu.

Gdy wczoraj zadzwoniliśmy w ich sprawie do Sądu Rejonowego w Słupsku, okazało się, że właśnie przed kilku godzinami zapadła decyzja o ogłoszeniu upadłości firmy poprzez jej likwidację.

Czytaj też: Zarobki Polaków. Ile jesteśmy w stanie kupić za jedną pensję?

- Sąd wyznaczył już także syndyka. Została nim radca prawny Monika Piwkowska-Skuza. Syndyk będzie mógł wystąpić w imieniu pracowników do Państwowego Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych - poinformował nas sędzia Marek Lagut, przewodniczący VI Wydziału Gospodarczego w Sądzie Rejonowym w Słupsku.

Mimo kilku prób nam także nie udało się skontaktować z właścicielem Instaleksu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza