Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy słupskej agencji ochrony twierdzą, że koordynator psychicznie się nad nimi znęca

Fot. Kamil Nagórek
Pracownicy firmy Solid ochraniają wiele słupskich firm.
Pracownicy firmy Solid ochraniają wiele słupskich firm. Fot. Kamil Nagórek
Wielu pracowników firmy ochroniarskiej Solid Security z niechęcią idzie kolejnego dnia do pracy. To przez koordynatora, który traktuje swoich podwładnych w karygodny sposób. - Wyzywa nas od kalek i faworyzuje swoją kochankę - mówią pracownicy.

Gdy zainteresowaliśmy się sprawą, wczoraj jedna z naszych informatorek straciła pracę.

Firma ochroniarska Solid Security, której oddział znajduje się w Słupsku, zatrudnia między innymi osoby niepełnosprawne. Jeszcze rok temu nikt nie zarzekał na warunki pracy. Problem zaczął się z chwilą, gdy zatrudniono nową kobietę. Bardzo szybko stała się ulubienicą koordynatora.

Pracownicy twierdzą, że koordynator faworyzuje kobietę. Osoby, które przyszły do naszej redakcji, nieraz odczuły to na własnej skórze. Boją się podać imię i nazwisko.

On nami pomiata

- To, co robi koordynator, przerasta ludzkie pojęcie - mówi pracownica firmy Solid. - Kiedyś się z nią pokłóciłam. Poskarżyła się swojemu kochankowi, a ja zostałam przeniesiona do innej placówki. Koordynator nie pytał, czy mi to odpowiada. Nawet nie poinformował mnie o decyzji. Dowiedziałam się o niej od koleżanki.
Inni twierdzą, że kobieta koordynatora ma świetnie warunki pracy. Uczy się w zaocznej szkole. Zamiast iść na obchód, wyciąga książki i czyta je w godzinach pracy.

- To niedorzeczne. Nam zabrania się nawet słuchać radia. Nie wspominając już o czytaniu gazet - skarży się pracownik. - Ona może wszystko, my nic. Ale nie zależy nam na wygodach, tylko na pracy w godnych warunkach. Ten człowiek znęca się nad nami psychicznie. To jest mobbing!

Nie jesteśmy kalekami!

Pracownicy firmy twierdzą, że mężczyzna niejednokrotnie ich obrażał.
- Kiedy przyjeżdża sprawdzić, jak pracujemy, i coś mu się nie podoba, wyzywa nas od najgorszych - dodaje inny pracownik. - Niektórzy z nas są niepełnosprawni, więc nazywa nas kalekami. Często mówi, że robimy z pracy burdel. Ostatnio lubi powtarzać, że gnijemy zamiast pracować.

Pracownicy firmy czują się bezsilni. Nieraz interweniowali u dyrektora firmy w Gdańsku. Niestety, skargi pozostały bez odzewu.

Zbigniew Górecki, koordynator oddziału Solid Security w Słupsku nie chciał rozmawiać o zarzutach pracowników. Zażądał tylko, byśmy podali nazwiska osób, które pojawiły się w redakcji. Kiedy odmówiliśmy, rzucił słuchawką.
Dyrektor Solid Security w Gdańsku potwierdził, że kilka razy anonimowo dostawał skargi na koordynatora.

- Postaram się jak najszybciej rozwiązać ten problem - mówi Ryszard Solecki. - Nikt nie ma prawa wyzywać pracowników od kalek i ubliżać im w jakikolwiek sposób. Nie pozwolę też na to, by ktokolwiek był faworyzowany. Chciałbym, żeby osoby, które czują się pokrzywdzone, zgłosiły się do mnie i opowiedziały, jak było. Nikt nie musi się bać. Zapewniam, że za to nie zostaną zwolnione z pracy.

To jednak żadne zapewnienie. Po naszej rozmowie ze Zbigniewem Góreckim jedna z kobiet została zwolniona. Kolejną przeniesiono do innej placówki.

Ponownie zadzwoniliśmy do dyrektora firmy w Gdańsku. Zapewnił nas, że niezwłocznie wyjaśni sytuację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza