Pracownicy słupskiej Scanii podpisali porozumienia z pracodawcą. Każdy zatrudniony zna już datę rozwiązania swojej umowy

Jak informuje Scania, pierwsze rozstania z pracownikami nastąpią w październiku tego roku, jednak większość kadry pracować będzie przynajmniej do końca pierwszego kwartału przyszłego roku. Proces zwolnień grupowych wszedł w decydującą fazę – spółka przeprowadziła rozmowy z każdym z pracowników i poinformowała, do kiedy pracodawca przewiduje ich obecność w pracy.

- Spotkaliśmy się z każdym pracownikiem indywidualnie – tłumaczy Lilianna Łuczkiewicz, dyrektor działu personalnego w słupskiej Scanii. – Każda osoba otrzymała informację o tym, kiedy jej umowa zostanie rozwiązana. Każdemu pracownikowi zostało zaproponowane porozumienie, którego podpisanie uprawnia do otrzymania pakietu dodatkowych odpraw i świadczeń. Po spotkaniu wszyscy mieli trzy dni robocze na spokojne zastanowienie się i podjęcie decyzji czy podpisać porozumienie, czy nie. Blisko sto procent pracowników zgodziło się podpisać porozumienia. Proces został przeprowadzony bardzo sprawnie z zapewnieniem pełnej informacji dla pracowników. Przedstawiciele pracodawcy odbyli setki indywidualnych spotkań celem wytłumaczenia zasad zwolnień i samego procesu. Miały też miejsce spotkania grupowe np. dla kadry zarządzającej, jak też dla osób w wieku przedemerytalnym. Te ostatnie były zorganizowane we współpracy ze słupskim oddziałem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Na mocy podpisanego porozumienia, pracownicy mają otrzymać odprawę w wysokości nawet 27 swoich pensji (maksymalna możliwa kwota odprawy to 200 tys. złotych). Jak podaje Scania, osoby, które zdecydowały się na zawarcie porozumienia mogą także liczyć dofinansowanie szkoleń (do 5000 złotych) i pokrycie części kosztów relokacji, jeśli pracownik znajdzie zatrudnienie poza Słupskiem (wypłata przez sześć miesięcy dodatku w wysokości 2000 złotych).

Spółka poinformowała także, że porozumienie podpisał sam przewodniczący Komisji Zakładowej NSSZ „Solidarność” działającej w słupskiej Scanii.

Na sowite odprawy nie mogą jednak liczyć pracownicy zatrudnieni przez agencję pracy tymczasowej (zatrudnionych w ten sposób jest w Scanii 167 osób). Dostaną oni jedynie odprawę w wysokości jednej miesięcznej pensji, ale są objęci programem premii motywacyjnej, więc, jak wskazuje Scania, przy stuprocentowej frekwencji i odpowiednim tempie produkcji autobusów, mogą otrzymywać co miesiąc nawet kilka tysięcy złotych premii.

- Nie zostawimy nikogo bez wsparcia. Nasza pomoc będzie wykraczać poza sferę finansową – zapewnia Lilianna Łuczkiewicz. – Codziennie odbieramy telefony od pracodawców z regionu, którzy są zainteresowani rekrutacją wśród osób, z którymi będziemy zmuszeni zakończyć współpracę. To daje pewną nadzieję w tym trudnym dla wszystkich procesie, że każdemu uda się znaleźć pracę. Po wakacjach zaczynamy sukcesywne spotkania, szczególnie z przedstawicielami większych zakładów w regionie. Mamy też w planie zorganizowanie targów pracy dla naszych pracowników.

Przypomnijmy, nadal będzie działał zakład Scanii w Kobylnicy. W trakcie trwającego procesu zwolnień grupowych, Scania postanowiła również zmniejszyć redukcję etatów – firma zdecydowała, że przy ul. Grunwaldzkiej w Słupsku nadal prowadzona będzie produkcja podwozi.

Koncern widzi ciągle potencjał w podwoziach i w związku z tym postanowił tę produkcję przedłużyć. Tym samym udało się utrzymać pewną ilość miejsc pracy – informuje spółka.