Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownik Poczty Polskiej poparł na Facebooku Putina, za co został zwolniony. "To zachowanie godzi w dobre imię spółki" - wyjaśnia poczta

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
Pracownik Poczty Polskiej w mediach społecznościowych poparł Władimira Putina. Spółka rozwiązała z nim umowę o pracę. „Takie zachowanie godzi w dobre imię Poczty Polskiej, dopuścił się pan ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych” - wyjaśniają przedstawiciele spółki.

Poczta Polska zwolniła w Gdańsku swojego pracownika, który na Facebooku wypowiedział się na temat wojny na Ukrainie. Napisał tak: „Putin tylko chce wykończyć bandę UPA, za co go popieram”.

Pracodawca rozwiązał z pracownikiem umowę o pracę zawartą na czas nieokreślony, bez zachowania okresu wypowiedzenia. Umotywował to ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych. Zatrudniony, jak wskazano w wypowiedzeniu, swoją opinię opublikował w mediach społecznościowych, podpisując się na profilu swoim imieniem i nazwiskiem oraz wskazując miejsce pracy – ekspedienta pocztowego w Poczcie Polskiej.

„Pana oświadczenie opublikowane na portalu Facebooku stoi w całkowitej sprzeczności z wartościami propagowanymi przez nie tylko Poczęte Polską SA, ale też przez niemal cały świat. Poczta Polska potępia działania Władimira Putina w inwazji na Ukrainę i wspiera Ukrainę w wojnie z Federacją Rosyjską poprzez pomoc finansowa i materialną. Każdy użytkownik Facebooka mógł sprawdzić na pana profilu miejsce pracy i potraktować opublikowaną przez pana opinię, jako tożsamą ze zdaniem swojego pracodawcy. Takie zachowanie jest działaniem na szkodę pracodawcy oraz godzi w dobre imię Poczty Polskiej S.A. Dopuścił się pan ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych (...) ” - można przeczytać w wypowiedzeniu umowy o pracę, opatrzonym datą 11 marca i podpisanym przez działającą w imieniu spółki kierownik działu obsługi wynagrodzeń. Dokument krąży w internecie.

Wpis godzi w dobre imię Poczty Polskiej

Centrala Poczty Polskiej potwierdza autentyczność dokumentu. Daniel Witkowski, rzecznik spółki, wydał w tej sprawie oświadczenie.

„Nie możemy pozwolić, by nazwa czy logo Poczty Polskiej pojawiły się w przestrzeni publicznej przy okazji szerzenia wpisów wulgarnych, nienawistnych, czy w inny sposób godzących w dobre imię Pocztowców. Szanujemy wolność słowa, jednak obowiązujące normy społeczne wyznaczają jej granice” - pisze w oświadczeniu Daniel Witkowski.

I przypomina, że większość pracowników spółki angażuje się w różne inicjatywy społeczne i charytatywne, w tym dotyczące pomocy Ukraińcom. Wskazuje, że zdarzają się sytuacje, kiedy sami pocztowcy zgłaszają pracodawcy wpisy lub komentarze osób związanych ze spółką, godzące w wizerunek pracodawcy. Tak było również w przypadku zwolnionego pracownika.

- Ten pracownik, poprzez publiczne wyrażanie poparcia dla działań rosyjskiego przywódcy i szerzenie poglądów, które są powieleniem wrogiej Polsce propagandy, zaprzeczył misji naszej firmy. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której nieodpowiedzialne słowa i zachowanie jednego pracownika, posługującego się nazwą czy logiem spółki w mediach społecznościowych, przyćmią całokształt naszego codziennego zaangażowania i służby Polakom. Konsekwencją takiego działania może być naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, w szczególności działanie na niekorzyść Poczty Polskiej, polegające na naruszeniu dobrego imienia Poczty Polskiej. Jest to jasno wyartykułowane w pocztowym regulaminie pracy – twierdzi Daniel Witkowski, rzecznik Poczty Polskiej.

Rzecznik prosi też, aby podpisując się swoim imieniem i nazwiskiem przy okazji publicznego wygłaszania opinii, zadbać o kulturę i wzajemny szacunek oraz aby pamiętać, że nikt nie jest anonimowy.

Czy można zwolnić za wpis na Facebooku?

Prawnicy tłumaczą, że teoretycznie za sam wpis na Facebooku nie można nikogo zwolnić, ale z powodu braku zaufania już tak.

- Utrata zaufania do pracownika uważana jest za usprawiedliwioną przyczynę wypowiedzenia umowy o pracę. Musi ona mieć oparcie w przesłankach natury obiektywnej i racjonalnej. Utrata zaufania z powodu wpisu w mediach społecznościowych może stanowić podstawę do zwolnienia – tłumaczy Izabella Stelmach z kancelarii radcowskiej Stelmach i Wybicka.

Prawniczka twierdzi, że jeśli zwolniony pracownik odwoła się do sądu (ma na to 21 dni od dnia doręczenia wypowiedzenia), to jego przypadek zostanie oceniony indywidualnie. Ujawnienie tajemnicy handlowej na Facebooku czy wyjątkowo obraźliwy wpis uderzający w dobre imię firmy, mogą być podstawą do zwolnienia.

- Sąd przyjrzy się wadze wpisu i jego skutkom. Jeśli firma np. straciła kontrahenta w wyniku oszczerstw publikowanych w internecie przez pracownika, to z pewnością zwolnienie jest uzasadnione. Ironiczny komentarz pod adresem przełożonego może nie być podstawą do zwolnienia. Jeśli firma, np. w regulaminie pracy, formułuje swoją misję, linię programową czy idee, z którymi się utożsamia, a pracownik je publicznie neguje lub im zaprzecza, to również rozwiązanie z nim umowy o pracę może mieć uzasadnienie – dodaje radca Izabella Stelmach.

W wielu sytuacjach niezależnych od nas możemy ubiegać się o zwolnienie od pracy. Okoliczności, które usprawiedliwiają nieobecność pracowników, zostały wymienione w Rozporządzeniu ministra pracy i polityki społecznej z dn. 15 maja 1986 roku. Czy wiesz, kiedy masz prawo wziąć wolne bez utraty urlopu wypoczynkowego? Sprawdź swoją wiedzę w naszej galerii zdjęć.

Zwolnienie od pracy. Sprawdź, kiedy nie trzeba brać urlopu w...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza