Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownikom bytowskiego Wirelandu obcięto pensje. Firma w upadłości

Andrzej Gurba, www.gp24.pl, Fot. Archiwum
January Senko
January Senko
Bytowski Wireland walczy o przetrwanie. Ogłoszono upadłość spółki. Pracownicy mają obniżone pensje o 10-15 procent. Sytuację ratować będzie nowy prezes - January Senko, ten sam, który do grudnia ub. roku szefował słupskiemu MZK.

Wireland to znany krajowy i międzynarodowy producent m.in. ekskluzywnych regałów sklepowych z drutu i stojaków reklamowych. Zatrudnia 160 osób. Spółka w ostatnich latach dużo inwestowała w nową technologię i reklamę. Koszty były ogromne, a przyszło załamanie na rynku. Zamówienia w grudniu, styczniu i lutym skurczyły się do minimum. Wireland popadł w duże długi.

- Zarząd nie miał innego wyjścia, jak złożenie wniosku o upadłość, ale z jednoczesnym wszczęciem postępowania układowego z wierzycielami. Sąd to zaakceptował - mówi Marek Skwierawski, specjalista do spraw marketingu strategicznego w Wirelandzie.

Spółkę dobił też spór sądowy z niemieckim Wanzlem, światowym potentatem w tej branży. I choć proces o prawa autorskie został wygrany, to Wireland przez długi czas nie mógł sprzedawać swojego sztandarowego regału sklepowego.

Skwierawski nie chce mówić o długu w konkretnych liczbach, ale są to miliony złotych. Przyjęty już plan naprawczy zakłada roczne oszczędności rzędu dwóch milionów złotych.

Wszystkim pracownikom, na mocy porozumienia, obcięto już płace o 10-15 procent. Zgoda na niższe pensje jest do końca 2009 roku. Wcześniej z zakładu zwolniono dwadzieścia osób.

 

Skwierawski przekonuje, że spółka odbija się już od dna. - W marcu pojawiło się dużo zamówień. To dobry prognostyk. Wiadomo, że po ogłoszeniu upadłości jest nam trudniej działać, bo możemy zapomnieć np. o kredytach obrotowych z banku. Decydujący będzie bieżący rok. Załoga to rozumie. Wspólnie będziemy robić wszystko, aby zakład wyszedł z dołka - oznajmia Skwierawski.

- Wszystkiego nam nie mówią. Nie można wszystkiego zwalać na kryzys. Po prostu prezes przeinwestował. Zgodziliśmy na obniżkę pensji. Nastroje są jednak złe. Nie wiem, czy długo tak pociągniemy - mówią pracownicy.

Działaniom w Wirelandzie czujnie przyglądają się wierzyciele. Spółka nie może podejmować sama ważnych decyzji. Najpierw musi zgodzić się na nie ustanowiony nadzorca sądowy, a później zatwierdzić sam sąd.

Pracę w Wirelandzie stracił dotychczasowy prezes Sławomir Jędrzejczak. - Skończył mu się trzyletni kontrakt - informuje Skwierawski. Na nowego prezesa rada nadzorcza powołała kilka dni temu Januarego Senko, byłego kontrowersyjnego szefa słupskiego MZK, który z tą firmą pożegnał się w grudniu ubiegłego roku.

Nowy prezes nie chciał z nami rozmawiać, odsyłając do Marka Skwierawskiego.

 

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza