Prądzyński ma w Kramarzynach dwa domy. W jednym z nich w 2008 roku zamieszkał Mariusz M. z kilkuosobową rodziną. Umowa została podpisana do 2010 roku. W 2010 roku Prądzyński kazał rodzinie M. opuścić dom. Ta jednak nie chciała tego zrobić. Zaczęło dochodzić do utarczek, awantur i poważniejszych konfliktów. Zniecierpliwiony Prądzyński założył sprawę o eksmisję. Niedawno zapadł wyrok nakazujący rodzinie M. opuszczenie domu.
W piątek doszło do kolejnej awantury. Przyjechała policja, która zatrzymała Prądzyńskiego. Według funkcjonariuszy legendarny działacz Solidarności niszczył mienie, był agresywny i stawiał opór. Za to został skuty kajdankami i przewieziony do aresztu. Prądzyński przedstawia zupełnie inną wersję, oskarżając policję o bandyckie działanie.
Szczegóły tej sprawy w poniedziałkowym papierowym wydaniu Głosu Pomorza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?