W sobotę kancelarie adwokackie pełne były ludzi. Cierpliwie czekali wiedząc, że taka gratka nie zdarzy się zbyt szybko. Od godziny 9 do 15 adwokaci udzielali pomocy każdemu, kto się do nich zgłosił. Szczególnie zależało im na tych, którzy są w trudnej sytuacji materialnej.
- Zaskakująca frekwencja - przyznał pod koniec dnia Ryszard Bochnia, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej, który tego dnia również dyżurował. Kilka osób zjawi się w jego kancelarii ponownie, ponieważ sprawy z jaki się zgłosili były zbyt skomplikowane, aby w czasie wizyty ja wyjaśnić.
- Najlepiej korzystać z pomocy prawnej w momencie, kiedy pojawiają się problemy. Tymczasem ludzie często najpierw korzystają z doświadczeń znajomych, szukają pomocy w Internecie, a dopiero przyparci do muru trafiają do prawników.
A wtedy bywa już za późno. Na szczęście te sprawy, które dzisiaj analizowaliśmy, to początkowy etap i wiele udało się wyjaśnić podczas jednorazowego spotkania - podkreśla Ryszard Bochnia. Dodaje, że porada prawna to normalna usługa, za którą się płaci.
- Większość to sprawy spadkowe: podziału i rozliczeń. Trochę mieszkaniowych i spółdzielczych - wylicza Paulina Juszkiewicz. Młoda adwokat przyznaje, że dostępność do porad prawmych, szczególnie wśród uboższych osób, nie jest zadowalająca. Jak temu zaradzić?
- Jestem zwolenniczką dyyżurów prawniczych, gdzie ludzie mogliby za darmo uzyskać pomoc. Ktoś jednak musi czas prawników opłacić. Moim zdaniem powinno to zrobić państwo - kategorycznie twierdzi młoda prawniczka.
W Koszalinie dyżurowało szesnastu adwokatów, w Kołobrzegu - trzech, Białogardzie - jeden, w Szczecinku - dziewięciu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?