Premiera lada dzień

Polo uchodzi w Polsce za malucha Volkswagena tylko dlatego, że na naszym rynku nie ma Lupo, faktycznie najmniejszego auta tej marki. Tymczasem najnowsza, czwarta już generacja Polo nieco "urosła" (w tabeli porównanie do Pola poprzedniej edycji) i swymi wymiarami zbliżyła się nawet do Golfa IV, znajdującego się o segmencie aut klasy średniej niższej. Na przykładzie Polo widać zresztą najlepiej, jak samochody "rosną" i rozsadzają przypisane im segmenty. Nowe Polo jest już większe od Golfa pierwszej generacji, który debiutował na rynku w pierwszej połowie dekady lat 70. zeszłego wieku. Polo pojawiło się w tym samym czasie, stając się ulubieńcem zwolenników tanich w zakupie i eksploatacji oraz zwinnych aut.
Zapowiedź wprowadzenia na rynek nowego modelu VW Polo nieco osłabiła zainteresowanie poprzednią, trzecią generacją tego auta. Pojawiło się ono w 1994 roku, a w 1999 doczekało ostatniej w tym wydaniu modernizacji.
Nowe Polo charakteryzuje się ponadczasową linią nadwozia, które jest budowane na tej samej płycie podłogowej, co Skoda Fabia. W porównaniu z poprzednim modelem sztywność nadwozia, mająca zresztą największy wpływ na bezpieczeństwo statyczne, zwiększona jest o 33 proc. Ok. 70 proc. nadwozia zbudowano z najwyższej jakości stopów stali, wykonanych według najnowszych technologii. Nadwozie jest całkowicie ocynkowane, producent daje 12 lat gwarancji na perforację, czyli zapewnia, że przed upływem tego okresu nie przerdzewieje na wylot. Istotną zmianą jest też powiększenie o 63 mm rozstawu kół, co znacznie poprawia zachowanie się auta na zakrętach.
We wnętrzu też są istotne zmiany. Zdaniem producenta, po zamknięciu drzwi trudno zgadnąć, do jakiej klasy należy samochód, w którym się właśnie znaleźliśmy. Zwiększenie przestronności wnętrza jest z kolei zasługą powiększenia rozstawu osi - do 2,46 metra.
Nowe Polo w standardowym wyposażeniu ma m.in. przednie i boczne poduszki powietrzne. Jest też elektrohydrauliczne wspomaganie układu kierowniczego, system ABS zapobiegający blokowaniu kół podczas hamowania, który na życzenie klienta (i za dopłatą oczywiście) może być uzupełniony o system ESP - elektroniczny program stabilizacji toru jazdy.
Do wyboru jest sześć silników, w tym dwie nowej generacji jednostki benzynowe trzycylindrowe. Najsłabszy silnik benzynowy ma moc 55, a najmocniejszy - 100 KM, podobnie jak najmocniejszy silnik turbodieslowski o pojemności 1.9 litra, zużywający niecałe 5 litrów oleju napędowego na 100 km.
Ceny, w zależności od rodzaju silnika i wyposażenia dodatkowego wynoszą od ponad 34 do ok. 67 tys. zł.