Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premiera spektaklu Krzysztofa Galosa w Słupskim Teatrze

Daniel Klusek [email protected]
Paulina Fonferek  (z lewej), Agnieszka Brzeskot i Bożena Borek bardzo ekspresyjnie zagrały w "Scenariuszu dla trzech aktorek”.
Paulina Fonferek (z lewej), Agnieszka Brzeskot i Bożena Borek bardzo ekspresyjnie zagrały w "Scenariuszu dla trzech aktorek”. Łukasz Capar
Słupski Nowy Teatr po raz drugi sięgnął po tekst Bogusława Schaeffera. "Scenariusz dla trzech aktorek" w reżyserii Krzysztofa Galosa to spektakl mądry, choć nie dla wszystkich może być.

To jednak nie jest winą realizatorów, a samego tekstu Schaeffera. Słupska publiczność część jego sztuk zna z Schaefferiad, cyklicznych przeglądów twórczości jednego z najlepszych współczesnych polskich dramatopisarzy organizowanych przez filharmonię. W Nowym Teatrze tysiące osób zobaczyło "Audiencję III, czyli Raj Eskimosów".

"Scenariusz dla trzech aktorek" ani tak widowiskowy, ani tak zabawny, ani tak łatwy w odbiorze już nie jest. W tym przedstawieniu bohaterki są, grają, że grają, ale również filozofują, prowadzą dyskusje na temat teatru i sztuki w ogóle, jej miejsca w świecie. Pokazują też obraz współczesnego człowieka (tekst powstał kilkadziesiąt lat temu, ale na aktualności stracił niewiele).

W przedstawieniu grają Bożena Borek, Agnieszka Ćwik i Paulina Fonferek, dotychczas znana jedynie z roli Aliny w "Balladynie", która grana jest niezwykle rzadko i głównie dla młodzieży szkolnej. Młoda aktorka rodem z Elbląga szerszej publiczności w niedzielny wieczór pokazała się po raz pierwszy.

Paulina Fonferek z trudnym tekstem poradziła sobie bardzo dobrze, w niczym nie ustępowała starszym doświadczeniem aktorkom. O ich przygotowanie świetnie zadbał Krzysztof Galos, jeden z najlepszych w kraju realizatorów tekstów Schaeffera.

W "Scenariuszu..." akcja dzieje się wartko i z wieloma zaskakującymi zwrotami akcji. Publiczność, która w trzech stron oplata małą scenę, ma wrażenie, jakby uczestniczyła w akcie kreacji dzieła scenicznego.

Na uwagę zasługuje również język Schaeffera: dosadny, cięty, dowcipny, nie bez wulgaryzmów, ale trafnie opisujący człowieka, jego wady, ale również nieustanne zmaganie się z życiem, nie tylko scenicznym.

Najlepsza moim zdaniem jest scena spowiedzi aktorek (nie bohaterek, ale prywatnych osób) ze swojego życia. Przed widzami odsłaniają one tajemnice swojej artystycznej drogi. Cytują między innymi autentyczne recenzje, jakie przez ostatnie lata ukazywały się w prasie, głównie w "Głosie Pomorza".

Spektakl często jest zabawny, ale zmusza widzów do zastanowienia się nad własnym życiem. Wymaga też od publiczności pewnego teatralnego obycia. Należy tylko mieć nadzieję, że taka znajdzie się w Słupsku w dużej liczbie, bo "Scenariusz..." warto zobaczyć.

Okazja ku temu nadarzy się już dzisiaj, a także w najbliższy piątek, sobote i niedzielę o godz. 18. Bilety kosztują 26 i 21 złotych.

"Scenariusz..."
Autor: Bogusław Schaeffer, reżyseria: Krzysztof Galos, aranżacja: Maciej Osada-Sobczyński, ruch sceniczny: Gabriela Keller-Janus. Występują: Bożena Borek, Agnieszka Brzeskot, Paulina Fonferek.

Premiera: 27 marca 2011 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza