Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezentujemy słupską ul. Zygmunta Augusta

Fot. Kamil Nagórek
Marian Orłowski (z lewej) i Tadeusz Dubel grają w szachy w Emce.
Marian Orłowski (z lewej) i Tadeusz Dubel grają w szachy w Emce. Fot. Kamil Nagórek
Mieszkańcy ul. Zygmunta Augusta podkreślają, że próżno szukać drugiej tak cichej i spokojnej ulicy. Starsi mieszkańcy w wolnej chwili mogą tu pograć w brydża lub szachy w Domu Kultury Emka. Dzieci i młodzież po szkole przychodzą na boisko i plac zabaw do parku Jordanowskiego.

Ulica Zygmunta Augusta zapewnia swoim mieszkańcom mnóstwo niespodzianek i atrakcji. Tutaj na szczególną uwagę zasługuje jeden z najładniejszych placów zabaw w Parku Jordanowski.

Mogą się tu bawić zarówno starsze, jak i młodsze dzieci, bo większość zabawek przystosowanych jest dla maluchów. Do parku przychodzą nie tylko dzieci z pobliskich ulic, ale także rodzice ze swoimi pociechami z całego miasta.

- Latem jestem tu ze swoimi dziećmi prawie każdego dnia - mówi Weronika Staszewska, mieszkanka ul. Sobieskiego. - To według mnie jest to jeden z najładniejszych placów zabaw w mieście. Huśtawki są dobrze zabezpieczone, więc mogę na nich bujać nawet swojego rocznego synka. Mam do tego miejsca ogromny sentyment, bo jeszcze nie tak dawno sama przychodziłam tu pobawić ze swoimi rodzicami. Szkoda tylko, że niektóre zabawki nie są odnawiane. Na pewno przydałoby się odmalować kamienne słonie, koniki i aligatora, bo one są symbolem tego parku. Mimo że nie wydają dźwięków i są to właściwie zwykłe rzeźby, dzieci, podobnie jak ja kiedyś, bardzo lubią na nich siedzieć.

Park jak w Nowym Jorku

Starsza młodzież też nie narzeka tu na nudę. W Parku Jordanowskim znajduje się jedno z największych w mieście boisk do koszykówki. Jednocześnie może na nim grać kilka drużyn, bo jest wiele koszy.

Park Jordanowski przy ul. Zygmunta Augusta.
(fot. Fot. Kamil Nagórek)

- Cieszy mnie to, że boisko zostało odnowione - twierdzi Piotr Blaszka, licealista. - Wcześniej niektóre kosze były zepsute, ale latem zostały naprawione. Poza tym boisko nie jest zamykane na noc, tak jak na nowych osiedlach. Dzięki temu możemy tu grać do wieczora. Czasem jednak mam wrażenie, że przydałaby się tu jakaś osoba pilnująca parku lub więcej patroli policji. Zdarza się bowiem, że przychodzą tu obce osoby, które piją, a potem nas zaczepiają. Dodatkową zaletą tego boiska jest jego wygląd. Nie ma siatek na koszach, a podłoże wygląda jak jedna wielka szachownica. To nadaje mu nowojorskiego klimatu. Dlatego najczęściej gram tu ze znajomymi w bardziej agresywną formę koszykówki- street balla.

Nie ma gdzie stanąć

Największym problemem mieszkańców ul. Zygmunta Augusta jest zbyt mała liczba miejsc parkingowych. Lokatorzy skarżą się, że często muszą zostawiać swoje samochody na pobliskich ulicach lub świadomie łamać prawo i stawiać je w miejscach niedozwolonych.

- W blokach niektórzy mieszkańcy mają już po kilka samochodów, a póki co właśnie powstaje tylko jeden parking - mówi pan Włodzimierz, mieszkaniec ulicy. - To stanowczo za mało. Powinny być jeszcze co najmniej trzy podobnej wielkości. Teraz najwięcej osób stawia swoje auta wzdłuż chodnika, utrudniając życie pieszym.

Historia ulicy

Marian Orłowski (z lewej) i Tadeusz Dubel grają w szachy w Emce.
(fot. Fot. Kamil Nagórek)

Historia ulicy

Ulica Zygmunta Augusta charakteryzuje się zabudową mieszaną. Mniej więcej do ulicy Żółkiewskiego znajdują się domki jednorodzinne postawione w połowie lat 30. ubiegłego wieku dla robotników i wtedy też wytyczono ulice w całym rejonie. Otrzymały one nazwy bojowników ruchu hitlerowskiego.

Ulica Zygmunta Augusta wtedy otrzymała imię Kurta Kretha - słupskiego standarterführera SA, zabitego w 1932 roku w Sianowie w potyczce z komunistami. W zamyśle Niemców całe dzisiejsze Zatorze miało się składać z takiej zabudowy. W pustym miejscu, w okolicach przedszkola, miał powstać kościół. W samym budynku obecnego przedszkola nr 3 znajdował się oddział miejskiej biblioteki.

Po wojnie w pozostały rejon Zatorza zabudowano blokami wielorodzinnymi. Tak też było przy ulicy Zygmunta Augusta. Zbudowano kolejne przedszkole noszące nr 10. Powstał spółdzielczy dom kultury Emka. Połączenie z innymi częściami miasta zapewnia autobusowa linia numer 9.
(STEN)

Czas na brydża i szachy

Niewielu słupszczan wie, że przy ulicy Zygmunta Augusta znajduje się jeden z najstarszych domów kultury w mieście, Emka. Istnieje on tu od początku lat 70. ubiegłego wieku. Bardzo chętnie spędzają w nim wolny czas nie tylko mieszkańcy ulicy, ale także osoby z całego osiedla.

- Szczególnie dużo atrakcji zapewniamy osobom starszym - mówi Kamila Sierosławska z Emki. - Emeryci mogą tu pograć we wspólnym gronie chociażby w szachy. O wiele bardziej jednak wolą spędzać czas przy brydżu. Zdarza się, że grają do późnego wieczora, ale mi to nie przeszkadza, bo znam te osoby od lat i jestem z nimi bardzo zżyta. Staram się, żeby było im tu jak najlepiej. Mam nawet listę ulubionych napojów swoich podopiecznych, żebym wiedziała, kto lubi jaki smak herbaty, a kto kawę. Panie często przynoszą domowe wypieki, a potem spalają kalorie na aerobiku, który także tu prowadzimy. Co jakiś czas organizuję nawet potańcówki dla podopiecznych. - Bardzo lubię tu przychodzić - mówi Marian Orłowski, pasjonat szachów. - Tu mogę pograć z osobami w moim wieku. To dla mnie świetna forma rozrywki, tym bardziej, że do Emki przychodzą naprawdę mili ludzie.

W Emce także dzieci znajdą coś dla siebie. Dla nich organizowane są tu zajęcia plastyczne oraz turnieje gry w tenisa stołowego.

Tu niepełnosprawni znajdą pracę

Przy ulicy Zygmunta Augusta znajduje się też główna siedziba jednego z niewielu w mieście zakładów pracy chronionej. W Jantarze zatrudnienie mogą znaleźć głównie osoby z grupą inwalidzką. Najczęściej są one zatrudniane na stanowisko sprzątaczki lub pracowników ochrony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza