Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Aukcji Rybnej w Ustce nie powinien sprawować swego stanowiska

Marcin Prusak [email protected] Fot. Łukasz Capar
Jerzy Kołakowski może przestać zajmować stanowisko prezesa Aukcji Rybnej w Ustce szybciej, niż przypuszczał.
Jerzy Kołakowski może przestać zajmować stanowisko prezesa Aukcji Rybnej w Ustce szybciej, niż przypuszczał.
Jerzy Kołakowski, prezes Aukcji Rybnej w Ustce, nie powinien sprawować tego stanowiska, bo jego żona jest dyrektorem szkoły i radną miejską, co podpada pod ustawę o samorządzie, stwierdziło starost

wo powiatowe.

 

Problemów usteckiej Aukcji Rybnej ciąg dalszy. Firma, która w regionie słupskim jest najczęściej zmieniającym szefa przedsiębiorstwem, znów będzie musiała rozstać się z kolejnym prezesem. W ciągu sześcioletniego istnienia spółki będzie to już 9 pożegnany prezes aukcji. Wszystko przez to, że słupskie starostwo powiatowe otrzymało opinię prawników. 

 

– Mamy jednoznaczną opinię, że wybranie pana Kołakowskiego na prezesa Aukcji Rybnej jest niezgodne z ustawą o samorządzie – tłumaczy Maria Matuszew­ska, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Słupsku. – Starostwo powiatowe ma większościowe udziały w aukcji, ale prezesa wybiera samodzielnie rada nadzorcza. Skierujemy do niej wniosek, aby podjęła kroki w celu zaprzestania łamania prawa.

 

Dlaczego Kołakowski jako prezes Aukcji Rybnej łamie prawo? W myśl ustawy o samorządzie powiatowym mał-żonkowie m.in. kierowników jednostek organizacyjnych powiatu nie mogą być członkami władz zarządzających spółek handlowych. Tymczasem żona Kołakowskiego jest dyrektorką liceum ogólnokształcącego w Ustce, którym zarządza słupskie starostwo. To samo, które ma większościowe udziały w usteckiej Aukcji Rybnej. W grę wchodzi również złamanie drugiej ustawy o samorządzie gminnym. W myśl tych przepisów małżonkowie m.in. radnych miejskich nie mogą być szefami firm, w których udziały ma miasto. Żona Kołakowskiego jest radną miejską w Ustce, a Ustka ma 13 proc. udziałów w Aukcji Rybnej.

 

Władze Ustki dotychczas nie widziały w prezesurze nic złego. – Ustka jako mniejszościowy udziałowiec spółki nie ma większego wpływu na podejmowane tam decyzje – tłumaczy Jacek Cegła, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Ustce. Nie mamy nawet swojego przedstawiciela w radzie nadzorczej. Liczymy na to, że sprawa zostanie jak najszybciej wyjaśniona.

 

Sam Kołakowski: Są różne interpretacje, jak ustawy o samorządzie odnoszą się do mnie. Ja bardziej przychylam się do interpretacji prawników urzędu marszałkowskiego. Stwierdzili oni, że sprawowanie przeze mnie funkcji prezesa nie łamie przepisów.

Kołakowski zaznacza, że w poniedziałek spotka się ze starostą i będzie przekonywał go do swoich racji. Zaznacza również, że na stanowisku nie pozostałby dłużej niż dwa tygodnie. Tyle czasu – w jego ocenie – potrzeba usteckim rybakom na przejęcie Aukcji Rybnej. Wówczas powstałaby nowa spółka, w której Kołakowski nie ma zamiaru już pracować. Obecny prezes został wybrany na stanowisko w marcu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza