Przypomnijmy, że bój o te grunty toczy się od wielu miesięcy. ANR nie wystawia ich do sprzedaży, bo to ziemia rolna, a poza tym dwóch dzierżawców, w tym burmistrz Bytowa Ryszard Sylka, chce ją zdać dopiero po zbiorach w przyszłym roku. Te grunty rolne mogą stać się przemysłowymi, kiedy będzie nowe studium uwarunkowań przestrzennych. Gmina uchwali je najwcześniej w kwietniu przyszłego roku.
- To wszystko zbyt długo trwa. Ja w biznesie nie mogę tyle czekać. Wszyscy dzierżawcy mieli zdać agencji grunty w tym roku. Mówią, że mają tam wieloletnie uprawy. Jeśli tak jest, to ja zapłacę im odszkodowania. Drutex płaci rocznie kilkanaście milionów złotych podatków. Widać, że burmistrzowi nie zależy na tych pieniądzach - denerwuje się prezes Gierszewski. Dodaje, że w ciągu 10 dni jest w stanie przerejestrować firmę do innego miasta. Nie chce jednak zdradzić do jakiego. W późniejszym terminie miałaby być przeniesiona produkcja.
W czwartkowym papierowym wydaniu Głosu Pomorza więcej szczegółów, w tym stanowisko władz Bytowa i ANR
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?