Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes oczyszczony

Zbigniew Marecki
Były prezes Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Słupsku nie zmalwersował pieniędzy z dotacji Urzędu Miejskiego i nie przekroczył uprawnień - orzekła Prokuratura Rejonowa w Lęborku. Ratusz nie będzie się odwoływał od tego postanowienia

Sprawa wybuchła w ubiegłym roku podczas kontroli wykorzystania przez TPD przyznanej przez ratusz dotacji na 2000 rok. Kontrolerzy stwierdzili, że część dotacji, tj. ponad 80 tys. zł, wykorzystano niezgodnie z przeznaczeniem. Pojawiły się nawet głosy, że te pieniądze częściowo zostały zmalwersowane przez Czesława R., ówczesnego prezesa TPD w Słupsku, który szybko w atmosferze skandalu został odwołany z zajmowanego stanowiska, a słupski magistrat skierował sprawę do prokuratury w Słupsku. Ostatecznie rozpatrywała ją Prokuratura Rejonowa w Lęborku, bo ze słupskim wymiarem sprawiedliwości związana jest rodzina pana R.
Prokurator Marian Lacmański nie dopatrzył się przestępstwa, bo wszystkie pieniądze zostały rozliczone, a rachunki się zgadzają. Jedyną nieprawidłowością jest to, że pieniądze rozliczono nie w roku, kiedy je wykorzystywano, a zdaniem prokuratora to nie jest przestępstwo.
- Na siłę malwersacji szukać nie będziemy, choć naszym zdaniem pieniądze nie zostały do końca wydane zgodnie z przeznaczeniem. Dobrze, że zostały tylko źle wykorzystane, a nie zmalwersowane - komentuje wiceprezydent Słupska Zbigniew Rychły. Ratusz od umorzenia jednak nie będzie się odwoływał.
Halina Gesse, nowy prezes TPD, nie chce komentować decyzji prokuratora ani w ogóle tej sprawy. - Niech tłumaczą się ci, którzy sprawę wywołali - uważa. Jej zdaniem zrobili to dziennikarze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza