Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes PGM kontratakuje

Zbigniew Marecki [email protected]
Tomasz Sikora
Tomasz Sikora Archiwum
Aby skończyć z wyprowadzaniem pieniędzy ze spółki, naruszyłem interesy wielu osób. Dlatego jestem atakowany - uważa Tomasz Sikora, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej.

Po naszych artykułach dotyczących zarzutów, które formułują krytycy działalności prezesa Sikory, głos postanowił zabrać sam zainteresowany. Wczoraj, podczas długiej rozmowy w swoim gabinecie w siedzibie PGM, przedstawił nam przyczyny, które uważa za powód ataku ze strony byłych pracowników. Według niego dzieje się tak, bo podczas niespełna trzech lat, od kiedy kieruje tą spółką, zaczął w niej robić porządki. W efekcie m.in. rozstał się z 24 pracownikami.

- Rozwiązałem umowy o pracę z emerytami albo osobami, które nie nadawały się do pracy w spółce. Część tych osób teraz stanowi grupę, która ze mną walczy - nie ukrywa prezes. I zaraz dodaje, że teraz na miejsce administratorów zatrudnia osoby, które mają wyższe wykształcenie.

Jednocześnie nie ukrywa, że porządki dotyczyły także przepływów finansowych między spółką a różnymi wykonawcami zleceń.

- Z ludźmi, do których mam zaufanie, podczas czynności kontrolnych obnażyłem część mechanizmów wyprowadzania pieniędzy ze spółki. To chodzi o duże, milionowe pieniądze. Te działania wywołały niezadowolenie osób, których interesy zostały naruszone. Stąd dotarli do prasy i złożyli zawiadomienie do prokuratury - przekonuje prezes Sikora.

Prezes nie chce mówić publicznie o szczegółach, ale zdradza, że w działaniach porządkowych chodziło m.in. o umowy z firmą zduńską, która remontowała lub przestawiała piece w lokalach zarządzanych przez PGM.

- W pewnym momencie zorientowałem się, że warunki przetargu na te usługi były tak ustawione, aby mogła je spełnić tylko jedna firma, która w ciągu roku zarabiała w naszej spółce blisko milion złotych. Na dodatek pracownik, który odpowiadał za przeprowadzenie przetargu poza mną, tak zmienił jego warunki, że znowu mogła je wygrać tylko jedna firma - tłumaczy prezes Sikora.
Kolejne porządki dotyczyły kominiarzy i elektryków, którzy wykonywali przeglądy kominów lub przyłączy elektrycznych w zasobach PGM.

- W tym wypadku także natknęliśmy się na szereg nieprawidłowości. Wyszło na jaw, że kominiarze wystawiali faktury, choć często nie wiedzieli, gdzie znajdują się kominy, które powinni byli wyczyścić. Podobnie było z elektrykami, którzy nie tylko dobrze zarabiali za swoje usługi, ale jeszcze dodatkowymi fakturami obciążali wspólnoty mieszkaniowe. Teraz stopniowo zwracają te pieniądze - opowiada prezes Sikora.

Aby ukrócić różne długoletnie powiązania w firmie, które mogły sprzyjać nieuzasadnionym wydatkom, doprowadził także do przekazania na trzy lata zatrudnionych w PGM inspektorów nadzoru budowlanego do Rejonowego Zarządu Inwestycji.

- Wiem, że to się nie podoba, ale chodziło mi o oczyszczenie stosunków między wykonawcami a inspektorami ich nadzorującymi. Za drobiazg uznaję sytuację, kiedy administrator zlecał wykonawcy pracę we własnym mieszkaniu - zdradza prezes Sikora.

Jeszcze inne nieprawidłowości dotyczyły pracy kierowników AZG. - W jednym przypadku odkryliśmy brak ponad stu różnych rzeczy, za które odpowiadał kierownik. Niektóre były bardzo wartościowe. Kontrola jeszcze trwa, ale nie wykluczam, że choć rozstaliśmy się na zasadzie porozumienia stron, to będę wnioskował o zwolnienie dyscyplinarne - zapowiada prezes Sikora.

Nie ukrywa, że zasadniczo zmienił sposób kierowania firmą w stosunku do tego, co działo się za czasów jego poprzednika Lecha Zacharzewskiego. Wówczas np. nie było w ogóle narad kierownictwa.
- Mam wrażenie, że świadomie tolerowano różne nieprawidłowości. Chciałem tym problemem zainteresować prokuraturę, ale ta uznała, że pan Zacharzewski nie był urzędnikiem, więc z urzędu nie zajęła się sprawą. Nie chcę robić wokół spółki złej atmosfery, więc staram się spokojnie porządkować jak najwięcej wewnątrz, ale nie mogę milczeć, gdy jestem niesłusznie atakowany - mówi prezes Tomasz Sikora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza