Za Falkowską opowiedziały się 104 osoby, a 38 uznało, że prezes swoje obowiązki sprawowała nieprawidłowo. Tym samym Iwona Falkowska zachowała fotel prezesa. Przypomnijmy, że przed rozpoczęciem walnego zgromadzenia do skrzynek spółdzielców trafił anonim wytykający prezes kolesiostwo, korupcję i łapownictwo oraz alkoholizm. Zachęcano w nim, aby iść na walne zgromadzenie, właśnie po to, aby ją odwołać. Autor lub autorzy pytali w nim czy prezes ma nadal obowiązującą umowę o pracę jako główna księgowa, czy egzekwuje należności od wybranych dłużników oraz czy tuszuje nieprawidłowości związane z odczytami wody przez co występują duże niedopłaty?
W dniu, kiedy pięciodniowe walne zaczęło się, w skrzynkach pojawiły się odpowiedzi. Na spodzie widniał podpis pani prezes i firmowa pieczątka Czynu. - Tylko, że to nie ja się pod tym podpisałam. Ktoś się pode mnie podszywa - ucinała Falkowska, a pierwszy anonim nazwała paszkwilem. Sprawę oddała też do prokuratury.
Jak informuje prokurator Sylwia Knapik, zastępca prokuratora rejonowego w Słupsku, zlecono już policji czynności sprawdzające w tej sprawie. Potrwają do 7 lipca. Śledczy ustalają czy doszło do zniesławienia.
W przeciwieństwie do aktualnej pani prezes, absolutorium nie uzyskali pozostali członkowie zarządu Czynu, którzy swoje funkcje sprawowali w 2013 roku. Chodzi o Violettę Apulską-Strzelecką, zastępcę prezesa i specjalistę ds. samorządowych i Krzysztofa Kuraczyka, zastępcę prezesa ds. gospodarki zasobami.
Również Krzysztof Murawski, były prezes SMM Czyn (odwołany przez radę nadzorczą z powodu z braku zaufania i nierealizowania powierzonych mu obowiązków) nie uzyskał absolutorium.
Oznacza to, że rada nadzorcza (podczas walnego próbowano bezskutecznie odwołać też czterech z dziewięciu jej członków) może rozpocząć procedurę wyciągania konsekwencji względem zarządu np. w sprawie wymiany zaworów termostatycznych. Przypomnijmy, że ich wymiana kosztowała spółdzielnię 1,2 miliona złotych, a jak tłumaczono miała być sfinansowana ze środków zewnętrznych, własnych Czynu, a uszczypli fundusz remontowy. Spółdzielcy termostaty będą spłacać przez pięć lat.
Co więcej, wymiana została przeprowadzona niezgodnie z przepisami, co wykazał zlecony audyt. Stwierdzono, że rada nadzorcza podjęła uchwałę o upoważnieniu zarządu do przeprowadzenia przetargu do wymiany zaworów, choć było to niezgodne z jej kompetencjami. Nie zwołano też zebrań konsultacyjnych z mieszkańcami, choć wymaga tego regulamin, a zapisy ministerialnego rozporządzenia, na które powoływał się zarząd spółdzielni, nie miały zastosowania w tym konkretnym wypadku.
Nie wiadomo czy rada nadzorcza podejmie jednak jakiekolwiek kroki prawne w tej sprawie. Będzie dopiero się nad tym zastanawiać, choć wnioski z audytu znane są od kilku miesięcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?