Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent daje czas do namysłu

Piotr Polechoński
Wczoraj Zarząd Miasta miał zdecydować, czy muzycy będą mogli koncertować w sali kina "Kryterium" wchodzącego w skład MOK. Zamiast decyzji skierował do obu stron ultimatum

Koszalin. Przypomnijmy: konflikt MOK z Filharmonią Koszalińską trwa już ponad dwa lata. Rozpoczął się z chwilą, gdy do użytku oddano wyremontowane kino "Kryterium". Według przedstawicieli Filharmonii remont miał uwzględnić także wymagania sali koncertowej. Jednak po pierwszych występach okazało się, że tak nie jest. Po kilku tygodniach sporów filharmonicy postanowili dawać koncerty na scenie Bałtyckiego Teatru Dramatycznego. Takie rozwiązanie dyrekcja Filharmonii uważa jednak za tymczasowe i przez cały czas domaga się przebudowy sali, tak by umożliwiła występy muzykom. Na to z kolei nie chcą zgodzić się władze MOK. Twierdzą, że realizacja takiego pomysłu odbędzie się ze szkodą dla funkcjonowania kina. Zapewniają też, że remont został przeprowadzony zgodnie z projektem zaakceptowanym przez Filharmonię.
Spór miał rozstrzygnąć Zarząd Miasta podczas wczorajszego posiedzenia. Do udziału w nim zaproszeni zostali też reprezentanci obu skonfliktowanych stron. W trakcie spotkania MOK proponował, aby spór rozwiązać poprzez realizację pojawiającej się co pewien czas koncepcji. Zakłada ona połączenie Filharmonii z Bałtyckim Teatrem Dramatycznym, przez dobudowanie do siedziby BTD obiektu na biura i salę prób. Same koncerty miałyby się odbywać jak dotychczas w teatrze. Z zupełnie innym projektem wystąpiła Filharmonia. Według jej kierownictwa możliwy jest taki podział Miejskiego Ośrodka Kultury, aby nikt nie wchodził sobie w drogę (ani filharmonicy ani pracownicy MOK). Zaś wspólna sala koncertowo-kinowa - po drobnej i niedrogiej korekcie akustyki - miałaby służyć zarówno muzyce jak i filmowi.
Jednak wczoraj władze miasta nie zdecydowały, które rozwiązanie zaakceptować. W zamian Henryk Sobolewski, prezydent Koszalina, zobowiązał obie strony do przedstawienia wspólnego, optymalnego rozwiązania sporu. Mają na to czas do 25 marca. Prezydent ostrzegł też, że jeżeli "zabraknie dobrej woli, to sprawa zostanie rozstrzygnięta w sposób arbitralny".
O istnieniu dobrej woli zgodnie zapewniają dyrektorzy Filharmonii i MOK.
- Myślę, że osiągniemy kompromis bez większych problemów. W końcu obie instytucje to instytucje miejskie. Jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje - twierdzi Józefa Solecka, dyrektor Filharmonii.
Wtóruje jej Mirosław Krom, dyrektor MOK: - Myślę, że się w końcu dogadamy i wypracujemy wspólne stanowisko.
Oboje uchylili się jednak od odpowiedzi na pytanie, czy gotowi są ustąpić w sprawie roli jaką pełnić miałaby ostatecznie sala "Kryterium".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza