Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Słupska chce zwolnić prezesa PGK dyscyplinarnie

Zbigniew Marecki
Andrzej Gazicki
Andrzej Gazicki Archiwum
Zwolnienie dyscyplinarne dla Andrzeja Gazickiego ma uchronić prezydenta Słupska przed wypłatą byłemu prezesowi Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej półrocznej odprawy w wysokości blisko 90 tys. zł

Sprawa odprawy dla Andrzeja Gazickiego zrobiła się gorąca politycznie, gdy na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk ujawnił radnym, że zgodnie z zapisami umowy o pracę z prezesem Gazickim nawet w razie rezygnacji przez niego z tego stanowiska należy mu się odprawa w wysokości półrocznego wynagrodzenia. Radni obliczyli, że chodzi o blisko 90 tys. zł.

Przeczytaj więcej o tej sprawie: Andrzej Gazicki dostanie prawie 90 tysięcy złotych odprawy!

Radny Tadeusz Bobrowski, szef Komisji Rewizyjnej nie ukrywa zdenerwowania tą sprawą, bo gdy miasto rozstawało się z Januarym Senko, prezesem MZK prezydent Maciej Kobyliński obiecał, że zmieni u mowy dotyczące innych prezesów. Wyszło jednak na to, że tego nie zrobił.

Czytaj więcej o tej sprawie:Jak się kupuje auta w PGK Słupsk

Gdy napisaliśmy o tej sprawie, Dawid Zielkowski, rzecznik prasowy prezydenta Słupska w jego imieniu zapowiedział, że prezydent nie dopuści do wypłaty tych pieniędzy. Dzisiaj wyjaśnił, że prawnicy prezydenta zastanawiają się nad tym, aby nie wypłacić tych pieniędzy. W grę wchodzi podobno zwolnienie dyscyplinarne.

Czytaj także:Kto decydował o zakupie samochodu? Rozmowa z Iwoną Żytką, członkiem zarządu PGK Słupsk

- Dopóki sprawa nie zostanie rozstrzygnięta, nie mogę mówić o szczegółach - dodaje Dawid Zielkowski.

Przypomnijmy: wokół prezesa Gazickiego zrobiło się głośno, gdy przed kilku tygodniami opisaliśmy aferę dotycząca sposobu zakupu w PGK używanej furgonetki: drożej, za pośrednictwem prywatnej firmy, a nie taniej, przy pomocy wyspecjalizowanego działu w spółce. co po badaniu przez Radę Nadzorczą doprowadziło do rezygnacji prezesa Andrzeja Gazickiego.

**Czytaj również:

Andrzej Gazicki złożył rezygnację ze stanowiska prezesa PGK w Słupsku**

Protokół pokontrolny pokazał, że prezes rządził spółką jak prywatnym folwarkiem, korzystając m.in. z wysokiego funduszu specjalnego wyznaczonego z zysku firmy przez prezydenta miasta. W ten sposób przez 4 lata wydał z tego funduszu blisko 170 tys. zł, opłacając m.in. własne studia, kupując sobie teczkę za 1200 zł czy jeżdżąc za spore pieniądze na różne delegacje.

Natomiast wyznaczona przez prezydenta Rada Nadzorcza PGK dopiero, gdy mleko się rozlało i wyszło na jaw, że w firmie nie pilnowano gospodarności, stwierdziła, że teraz trzeba opracować brakujące regulaminy i regularnie sprawdzać, dlaczego traci dochody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza