Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Słupska skarży do sądu dwie uchwały rady

Zbigniew Marecki [email protected]
Prezydent Słupska, Maciej Kobyliński, skarży do sądu dwie uchwały rady.
Prezydent Słupska, Maciej Kobyliński, skarży do sądu dwie uchwały rady. Łukasz Capar
W mieście zaczyna się kampania referendalna, a prezydent Maciej Kobyliński sądzi się z radą miejską. - To nie ma wpływu na nasze działanie - mówi jednak szefowa słupskiego oddziału Krajowego Biura Wyborczego.

Prezydent Kobyliński już pod koniec sierpnia skierował do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku dwie skargi, w których zarzuca radzie miejskiej naruszenie prawa w sprawie dwóch uchwał. Pierwsza dotyczyła nieudzielenia mu absolutorium za wykonanie budżetu w 2012 roku, a druga podjęcia uchwały w sprawie przeprowadzenia referendum dotyczącego odwołania prezydenta Kobylińskiego.
W przypadku pierwszej uchwały prezydent podnosi, że była ona niemerytoryczna. Podczas środowej sesji rady miejskiej radni zdecydują, czy przewodniczący rady miejskiej prześle do WSA w Gdańsku skargę prezydenta, odpowiedź na nią ze strony Rady Miejskiej oraz innych uzupełniających dokumentów. W projekcie swojej uchwały radni opowiadają się za odrzuceniem skargi prezydenta w całości, bo według nich jego zarzuty nie mają uzasadnienia. Radni chcą też, aby prezydenta obciążyć w całości kosztami postępowania sądowego.

W podobny sposób projekt wrześniowej uchwały odnosi się do drugiej z kwestionowanych przez prezydenta uchwał. Zdaniem radnych, wbrew opinii prawników prezydenta, debata i głosowanie w sprawie uchwały dotyczącej referendum odbywało się zgodnie z wymogami prawa. Dlatego rada miejska także w tym wypadku chce całkowitego odrzucenia skargi i obciążenia skarżącego wszystkimi kosztami postępowania. Ostateczne rozstrzygnięcia zapadną w najbliższą środę.

Czy ten spór prawny może wstrzymać przygotowania do referendum wyznaczonego na 27 października?
- Nie, bo dla nas ważna jest tylko prawomocna i już opublikowana decyzja wojewody pomorskiego, który uznał uchwałę rady miejskiej w sprawie referendum za zgodną z prawem. Pan prezydent Kobyliński teraz wykorzystuje inną ścieżkę sporu prawnego, która przysługuje każdemu, kto uważa, że naruszono jego interes prawny - tłumaczy Krystyna Stanisławska, szefowa słupskiego oddziału Krajowego Biura Wyborczego.

Jak się okazuje, podobną drogą szedł także burmistrz Celestynowa, który podważał legalność uchwały rady miejskiej tego miasta w sprawie referendum dotyczącego jego odwołania. W tamtym przypadku spór prawny zakończył się po referendum, które okazało się pozytywne dla burmistrza, bo frekwencja była zbyt niska, aby mogło być ważne.

Tymczasem w Słupsku trwają przygotowania do kampanii referendalnej, która ma się rozegrać w ciągu czterech ostatnich tygodni przed referendum. Działacze PO już zapowiedzieli, że postawią na bezpośredni kontakt ze słupszczanami. Będą z nimi rozmawiać na ulicach i chodzić po domach, aby przekonywać do głosowana za odwołaniem prezydenta.

- My będziemy robić nadal to samo, co robiliśmy do tej pory. Nasi członkowie będą przekonywać słupszczan, że należy odwołać prezydenta Kobylińskiego, ale żadnych spektakularnych akcji nie będziemy przeprowadzać. Teraz powinna się zaangażować Platforma, choć tego nie widać. Efekt jest taki, że niewiele osób wie, że będzie referendum - mówi Jolanta Szczypińska, słupska posłanka PiS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza