Jak poinformowała, 26 lipca podpisana została umowa na roboty budowlane dla zadania pn. Przebudowa chodnika wzdłuż rzeki Słupi w Słupsku. Inwestycja obejmie odcinek bardzo zniszczonego chodnika od mostu Zamkowego do budynku Wiejska 8). Planowane rozpoczęcie robót - 5 sierpnia, a termin realizacji zgodnie z umową - 30 listopada.
Z kolei 5 sierpnia planowane jest podpisanie umowy na roboty dla zadań pod nazwą Przebudowa chodników wzdłuż ul. Władysława Reymonta, Adama Mickiewicza i Zygmunta Krasińskiego. W tym przypadku planowane rozpoczęcie robót to 6 sierpnia , a termin realizacji 30 dni od daty podpisania umowy (5 września ). Jednocześnie trwa remont chodnika przy ul. Andersa, który jest wykonywany w ramach bieżącego utrzymania dróg.
- Bardzo dobrze, że magistrat zamierza kontynuować wymianę chodników, bo pod tym względem w mieście jest duże zapóźnienie. Poza tym z moich obserwacji wynika, że zbyt często wykonuje się kolejne roboty w centrum miasta. Trzeba w końcu zadbać o ulicy poza ścisłym centrum, bo tam także mieszkają ludzie i mają kłopot z chodzeniem po krzywych i połamanych chodnikach. Uważam także, że trzeba dbać o to, aby nowe chodniki były wykonywane z trwałych materiałów, bo część polbruków zaczęła się rozsypywać po kilku mroźnych zimach - ocenia Halina Mrozińska, słupska emerytka.
Przypomnijmy: powołanie Funduszu Chodnikowego Robert Biedroń ogłosił w listopadzie 2016 roku. Stało się to w tym samym czasie, gdy gdy ogłosił zamiar rozszerzenia Strefy Płatnego Parkowania. Wówczas dziennikarze usłyszeli, że pieniądze zarobione wskutek dłuższego parkowania w strefie , z których spora część trafia do kasy miejskiej, nie rozpłyną się w miejskich budżecie, bo prezydent zamierza je wydać na naprawy i innego typu prace związane z miejskimi chodnikami.
- Dlatego zamierzamy stworzyć Fundusz Chodnikowy. To nowość na skalę kraju - pochwalił się w listopadzie 2016 roku prezydent Robert Biedroń. Wiele wskazuje na to, że ta idea jest kontynuowana.
Nie wiadomo jednak, czy tak będzie w kolejnych latach , bo w poniedziałek prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka zaczęła także informować o tym, że budżet Słupska straci wskutek ruchów rządu Zjednoczonej Prawicy, których celem jest jest zwiększenie dochodów obywateli. W tym kontekście wymieniała zwolnienie od sierpnia pracowników do 26. roku życia z podatku PiT, w którym każdy samorząd w kraju ma swój udział. Poza tym mówiła o obniżeniu podatku PIT z 18 do 17 procent dla najmniej zarabiających oraz o zwiększeniu kosztów uzyskania dochodów.
Te ostatnie rozwiązania mają obowiązywać od 1 października. Zdaniem prezydent Danileckiej- Wojewódzkiej te zmiany spowoduję, że jeszcze w 2019 roku dochody własne samorządu Słupska zmaleją o 6 milionów złotych, a to może oznaczać, że trzeba będzie dokonywać pewnych wyborów w budżecie miasta. W przyszłym roku straty budżetowe dla miasta mają być jeszcze większe. Na razie nie wiadomo, czym to się skończy, bo prezydent Słupska nie chce ograniczać wydatków inwestycyjnych, bo to oznaczałoby utratę funduszy uzyskanych z zewnątrz.
Zobacz także:
W Słupsku uroczyście uczczą 75. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?