Priorytet nic nie gwarantuje. "Termin dotarcia szacunkowy"

Przesyłka z prezentami miała dotrzeć do Irlandii przed Bożym Narodzeniem. Dlatego pani Agata wysłała ją dwa tygodnie przed świętami. Zapłaciła również dodatkowo za dostarczenie paczki w trybie priorytetowym. Niestety, paczka dotarła na miejsce długo po szacowanym terminie dostawy.

Nasza czytelniczka złożyła więc skargę. Miała nadzieję na zadośćuczynienie, jednak się przeliczyła. Z pisma otrzymanego od Poczty Polskiej dowiedziała się, że problemy zaczęły się już przy nadaniu paczki, bo pracownik poczty błędnie oznaczył przesyłkę, przez co ta, zamiast do Irlandii, trafiła do Wielkiej Brytanii.

Pracownicy Poczty Polskiej przeprosili za ten błąd, jednocześnie stwierdzili, że rekompensata za opóźnienie klientce się nie należy, bo określony termin doręczenia przesyłki nie jest gwarantowany, a jedynie szacunkowy.

- Paczka, zanim trafi do odbiorcy, znajduje się między innymi w placówce wymiany poczty z zagranicą, może być także poddana kontroli celnej. W procesie doręczania paczki bierze udział nie tylko Poczta Polska, ale również jeden lub kilku przewoźników oraz operator pocztowy kraju przeznaczenia - tłumaczy Piotr Gołdanowski z biura prasowego Poczty Polskiej.

Dodaje, że w okresie przed­świątecznym należało spodziewać się pewnych opóźnień.

- Ta paczka została na­dana w okresie nasilonego ruchu przesyłek związanego ze świętami Bożego Narodzenia, który powoduje wydłużenie podanych szacunkowych terminów doręczania ze względu na liczbę paczek oczekujących na opracowanie w urzędach - mówi Piotr Gołdanowski.

Jak się okazuje, chcąc mieć gwarancję terminu dostarczenia przesyłki, w przypadku przesyłek zagranicznych powinniśmy skorzystać z usługi EMS. W przypadku przesyłek EMS, gdy nie zostanie dotrzymany gwarantowany termin doręczenia, klientowi wypłacana jest różnica pomiędzy uiszczoną opłatą za przesyłkę EMS a opłatą za paczkę priorytetową o tej samej masie.