Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problem nieświadomej nietrzeźwości. Co trzeci kierowca wsiadłby za kierownicę pod wpływem

AIP
Anatol Chomicz
Co trzeci kierowca w Polsce wsiadłby za kierownicę wcześniej niż powinien, błędnie szacując czas potrzebny na powrót do stanu trzeźwości, w którym dozwolone jest prowadzenie pojazdu. Podobny odsetek przyznaje, że mógł kiedyś prowadzić samochód pod wpływem alkoholu – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie firmy AlcoSense Laboratories.

Nieświadoma nietrzeźwość to stan, w którym osoba czuje się w pełni trzeźwa, pomimo że stężenie alkoholu w jej organizmie przekracza określone w prawie limity dopuszczające prowadzenie pojazdów. Taka sytuacja często występuje następnego dnia rano, po spożyciu alkoholu poprzedniego wieczora.

30% polskich kierowców przyznaje, że mogło – świadomie lub nieświadomie – prowadzić samochód, mając we krwi powyżej 0,2 promila alkoholu. Od tego progu prowadzenie pojazdu w Polsce jest wykroczeniem. Najczęściej do takiej sytuacji przyznawali się kierowcy z województwa opolskiego (43%), zaś najrzadziej kierowcy z województwa zachodniopomorskiego. Jednak wciąż 1 na 10 zachodniopomorskich kierowców przyznaje się do tego typu doświadczenia.

Pytani o powody wystąpienia takiej sytuacji, ankietowani najczęściej wskazywali nieświadomość swojego faktycznego stanu trzeźwości, brak innego kierowcy, który mógłby ich podwieźć oraz prowadzenie pojazdu na krótkim dystansie.
Niepokojąca jest postawa kierowców o stażu krótszym niż dwa lata, którzy najczęściej wyjaśniali, że „nie przejęli się” swoją potencjalną nietrzeźwością.

Co trzeci kierowca za wcześnie wsiada za kółko

Przeciętna osoba po wypiciu pięciu piw (półlitrowych z 5% zawartością alkoholu) pomiędzy godziną 21:00 a 23:00, będzie całkowicie trzeźwa dopiero po godzinie 10:00 rano następnego dnia. Tymczasem ponad 30% kierowców biorących udział w badaniu zadeklarowało, że byłoby gotowe prowadzić pojazd przed 10:00, przedwcześnie zakładając swoją trzeźwość. 22% z nich wsiadłoby za kierownicę nawet przed 9:00, a o tej godzinie przekroczenie dopuszczalnego limitu zawartości alkoholu jest pewne.

Co trzeci biorący udział w badaniu kierowca wsiadłby za kółko w mniej niż dwie godziny od wypicia jednego piwa. Oznacza to, że mógłby prowadzić samochód, mając zawartość alkoholu we krwi w stężeniu przekraczającym dozwolony przez prawo limit. Z badania wynika również, że im kierowca jest młodszy, tym większe jest prawdopodobieństwo, że przeszacuje możliwości swojego organizmu. Ponadto, 35% kierowców nie wyklucza, że pojechałoby jako pasażer z zaufanym kierowcą, który przed chwilą wypił jedno piwo.

Samokontrola trzeźwości to wciąż rzadkość

Jedynie 14% kierowców deklaruje, że przeprowadza samokontrolę stanu trzeźwości przy użyciu alkomatu (prywatnego lub udostępnionego przez policję) w każdej sytuacji, gdy spożywało alkohol dzień wcześniej. Odsetek ten jest wyraźnie większy u kierowców, którzy prowadzą samochód w związku z wykonywaną pracą i wyniósł on 26%.

Poniedziałek 16 kwietnia był ostatnim dniem na zlecenie fiskusowi by sam rozliczył za nas podatek za 2017 rok. Jak teraz szybko i bezbłędnie to zrobić, by nie tracić czasu i korzystać z długiej majówki? Kliknij po prostu ten tekst!

Niemal co czwarty kierowca (23%) nigdy nie bada się alkomatem kolejnego dnia rano po spożyciu alkoholu poprzedniego wieczora. Najczęstszym wytłumaczeniem jest pewność co do własnego stanu trzeźwości bez konieczności badania.
Prawie połowa respondentów (48%) stwierdziła, że nie bada się alkomatem, ponieważ nigdy nie prowadzi rano, dzień po tym jak spożywała alkohol.

Wysokie prawdopodobieństwo porannej kontroli trzeźwości

Według oficjalnych danych polskiej policji w 2017 r. dokonano 17,8 mln. kontroli trzeźwości kierujących pojazdami. Z badania SW Research dla AlcoSense Laboratories wynika, że 84% kierowców przechodziło w ostatnim roku taką kontrolę przynajmniej raz, a 70% z nich przynajmniej raz w życiu było badanych na obecność alkoholu w organizmie w godzinach między 6:00 a 12:00.

Rewolucyjne zmiany w kodeksie drogowym. Dowód rejestracyjny i poświadczenie ważnej polisy OC kierowcy nie jest niezbędne przy kontroli drogowej. Chcesz wiedzieć więcej, po prostu kliknij w ten tekst!

– Wyniki badania dowodzą, że kierowcy jadący w stanie nieświadomej nietrzeźwości wystawiają się na znaczne ryzyko poniesienia konsekwencji prawnych w razie kontroli, nie wspominając o bezpieczeństwie swoim i innych użytkowników dróg. Zawodowi kierowcy dodatkowo ryzykują utratą pracy ­– mówi Hunter Abbott, kierowca wyścigowy i ekspert z firmy AlcoSense, producenta alkomatów osobistych. – Obowiązujący w Polsce limit 0,2 promila jest jednym z niższych w Europie. Oznacza to, że Polacy muszą być szczególnie ostrożni, decydując się na prowadzenie samochodu po tym, jak pili alkohol poprzedniego dnia. Ponieważ każdy z nas jest inny, bardzo trudno określić, kiedy będziemy całkowicie trzeźwi w różnych sytuacjach. Dlatego jeżeli ktoś zamierza wsiąść za kółko o poranku po kilku piwach wypitych wieczorem dzień wcześniej, powinien najpierw zbadać się precyzyjnym alkomatem, by uchronić się przed podjęciem decyzji, która może nieść poważne konsekwencje.

INTERNAUCI POLECAJĄ:

Nowy kodeks pracy 2018. Zostawią stary kodeks, ale i tak zabiorą gotówkę za nadgodziny.

ZUS 2018. Od 1 kwietnia zmiana w składce: kto zyska, kto straci

Wynagrodzenia 2018. Od maja podwyżki dostaną policjanci, strażacy i inni mundurowi

Kredyty 2018. Pożyczamy coraz wyższe kwoty oraz na coraz dłużej. I bynajmniej nie na mieszkanie

Przed nami naprawdę długi weekend. Coraz trudniej o wolne miejsca w hotelach

Reforma edukacji. Aż o 48 procent wzrosła liczba uczniów w prywatnych podstawówkach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Problem nieświadomej nietrzeźwości. Co trzeci kierowca wsiadłby za kierownicę pod wpływem - Portal i.pl

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza