Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Procenty na zdrowie

Redakcja
Jeśli posiadasz pewien gen, wtedy kieliszek lub kufel będą ci służyły bardziej niż innym. Jeśli jednak przesadzisz, żałować będziesz tak samo jak inni.

Wielu naukowców uważa, że alkohol konsumowany w niewielkich ilościach zwiększa poziom dobrego cholesterolu we krwi, zmniejszając tym samym ryzyko chorób układu krążenia. U niektórych "szczęściarzy" ten dobroczynny wpływ etanolu jest jeszcze bardziej wyraźny. To ci, którzy mają szczególny wariant genu o nazwie ADH3.

Ludzi - jak wiadomo - można podzielić na niezliczoną ilość kategorii wedle wielu rozmaitych kryteriów. Szczególną klasyfikację zaproponowali naukowcy z Uniwersytetu Harvarda oraz współpracujący z nimi lekarze z kliniki Brigham and Women's Hospital. Wyróżnili oni dwa typy ludzi. Do pierwszego, znacznie częściej występującego, zaliczyli oni tych, którym alkohol pomaga w niewielkim stopniu.
Drugi, mniej liczny typ reprezentują osoby, na które alkohol - spożywany, warto to jeszcze raz podkreślić, w małych dawkach - wpływa wyjątkowo korzystnie, niemal jak balsam uzdrawiający.

Skąd ta różnica? Wszyscy ludzie posiadają gen kontrolujący produkcję dehydrogenazy alkoholowej typu 3, w skrócie ADH3. Ten enzym odpowiada za rozkład konsumowanego przez nas alkoholu.

Badania zespołu, którym kierowała Lisa Hines, wykazały, że istnieją dwie odmiany tego genu. Jedna z nich pracuje szybko, druga - powoli. To właśnie ona jest cenniejsza dla naszego układu krwionośnego. Związany z nią enzym jest bowiem trochę mniej aktywny chemicznie, dzięki czemu wolniej rozkłada alkohol krążący w naszych trzewiach, tym samym wydłużając jego korzystne działanie.

Eksperymenty wykonane przez Hines i jej współpracowników pokazały, że ludzie popijający trunki w małych ilościach i zarazem obdarzeni przez naturę wolniej pracującym genem ADH3, mają we krwi więcej dobrego cholesterolu i zdrowsze naczynia krwionośne. U reszty posiadającej szybszą wersję genu ochronny wpływ alkoholu nie jest już tak wyraźny.
Niestety, nie da się tego odrobić, spożywając większą ilość drinków. To raczej prosta droga do nałogu. - Nasze badania wykazały, że to sam alkohol, a nie inne składniki napojów wyskokowych, zmniejsza ryzyko dolegliwości sercowych. Jednym ludziom pomaga bardziej, innym mniej, a zależy to od ich genów - podkreśla Hines.
Jej zespół zbadał 396 pacjentów po zawale oraz 770 osób zdrowych.

Przedstawiciele obu grup byli pod wieloma względami bardzo podobni do siebie, między innymi regularnie konsumowali nieduże ilości alkoholu. Okazało się jednak, że korzystna dla serca "powolna" wersja genu ADH3 znacznie rzadziej występowała wśród osób, które przeszły zawał.

- Na przykładzie tych badań widać doskonale, że zdrowie człowieka zależy w takim samym stopniu od czynników dziedzicznych i od środowiska. Alkohol spożywany w małych ilościach wpływa korzystnie na zdrowie, ale niektórzy z nas są pod tym względem genetycznie uprzywilejowani. Z drugiej strony, jeżeli w ogóle nie będziemy konsumowali napojów alkoholowych lub też spożywali ich zbyt dużo, fakt posiadania takich czy innych genów, nie będzie miał żadnego znaczenia - zauważa David Hunter z Harvard School of Public Health, współautor badań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza