Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces mafii pruszkowskiej w Słupsku. Wyrok uchylony

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Oskarżeni na rozprawie apelacyjnej w słupskim Sądzie Okręgowym.
Oskarżeni na rozprawie apelacyjnej w słupskim Sądzie Okręgowym. Fot. Łukasz Capar
Piotr Ś., słupski biznesmen, i Marcin B. z Pruszkowa przekonali wczoraj słupski Sąd Okręgowy swoją apelacją. Wyrok w ich sprawie został uchylony.

Sprawa kafelkowa wraca do ponownego rozpatrzenia. Słupski przedsiębiorca Piotr Ś. i Marcin B., ps. Bryndziak, uważany za jednego z przywódców nowego zarządu mafii pruszkowskiej, będą sądzeni jeszcze raz.

Chodzi o zdarzenia z jesieni 2001 roku. Wtedy cały transport płytek ceramicznych o wartości co najmniej 200 tys. zł zamiast do słupskiej hurtowni Waldemara J. trafił do magazynu Piotra Ś. Jako spłata długu. Według słupskiej Prokuratury Okręgowej, wymuszona przez nasłanych gangsterów z Pruszkowa. Później wzory glazury prezentowano w pruszkowskim lombardzie.

Pokrzywdzonym jest Waldemar J., biznesowy nieudacznik, który po wpadce w branży alkoholi, rozkręcał ceramiczny interes. Na ul. Poznańskiej wyposażał hurtownię i sklep. Towar sprowadzał z zagranicy na przedłużone terminy płatności. Według śledztwa, u Piotra Ś. na rozruch wziął pożyczkę
- 600 tysięcy złotych. Miał zwrócić 750, ale nie spłacił do końca. Po pół roku działalności plajtującą hurtownię nachodzili gangsterzy - Bryndziak i Jacek R., ps. Sankul - obecnie świadek koronny.

- Trzeba jechać do Słupska postraszyć hurtownika. Chodzi o to, żeby wyrwać właścicielowi pieniądze, bo firma i tak niedługo upadnie - tak miał powiedzieć Sankulowi Bryndziak, któremu Piotr Ś. obiecał 40 procent towaru.

Waldemar J. był nieuchwytny, ale pruszkowianie zaskoczyli go, wiedząc, że czeka na dostawę. I przechwycili towar.

We wrześniu ubiegłego roku sędzia Kamila Legowicz, wydając nieprawomocny wyrok, nie wątpiła w słowa świadka koronnego. Uznała, że Piotr Ś. nasłał na Waldemara J. gangsterów. Za zlecenie egzekucji wierzytelności przemocą i groźbą skazała Piotra Ś. na rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata i 30 tys. zł grzywny. Marcin B. za zmuszenie dłuż-nika do wydania towaru groźbami na jego zdrowie i życie dostał rok więzienia bez zawieszenia. Jednak na procesie nie przesłuchano pokrzywdzonego Waldemara J.
Prokuratura uznała wyrok za słuszny. - Pokrzywdzonego nie ma od lat, nie wiadomo, gdzie jest i czy w ogóle żyje - prokurator Robert Firlej odpierał wczoraj zarzuty obrońców i oskarżonych.

- Niech prokurator nie dramatyzuje. J. żyje i ma się dobrze. Przebywa na Ukrainie
- zapewniał Piotr Ś. - Nie pożyczyłem mu na glazurę, ale na hurtownię alkoholi. Po upadku Alkpolu potrzebował na wykupienie towaru od syndyka.

Piotr Ś. potwierdza, że zna Bryndziaka. O pożyczce mówi, że była inwestycją, ale on też miał wierzyciela, który zaczął naciskać. A Waldemar J. spłacał dobrowolnie w pienią-dzach i w towarze. - Kwota wynika z faktur, więc tyle towaru wjechało do magazynu. Całe życie pracowałem. Miałem dwie hurtownie i sześć sklepów. Nie miałem czasu wymuszać haraczy, wierzytelności, straszyć ludzi, handlować narkotykami, czy co tam jeszcze o mnie się mówi - zakończył swoją mowę.
Marcin B. czuje się niewinny. - Nie wystarczy chęć, żeby skazać kogoś z Pruszkowa w sądzie słupskim. Trzeba dowieść winy - przemawiał. Bryndziak w Warszawie ma proces za mafię pruszkowską, ale nigdy wcześniej za to nie był karany.

- Żadnego wyroku nie ma za grupę, za żadne przestępstwo. Co zrobi sąd ze swoim sumieniem, gdy znajdzie się pokrzywdzony i zaprzeczy, a ja odbędę już karę? Jesteśmy w Unii Europejskiej, a nie
w kraju islamskim.

Wczoraj obaj oskarżeni i ich obrońcy przekonali sąd. - Podczas procesu nie podjęto żadnej próby przesłuchania pokrzywdzonego. Wyrok zapadł tylko na podstawie zeznań świadka koronnego, a tu jest wiele wątpliwości do wyjaśnienia. Mimo wielokrotnych wniosków oskarżonego Marcina B. o zmianę terminu rozpraw, świadka koronnego przesłuchano pod nieobecność Marcina B. Poza tym były dwie półroczne przerwy w rozprawie - krótko uzasadnił uchylenie wyroku sędzia Andrzej Cyganek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza