Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces Małgorzaty R.-W. Miastecki sąd chciał kończyć sprawę o wyłudzenia pożyczek, ale oskarżona nieoczekiwanie złożyła nowe wnioski

Andrzej Gurba
Andrzej Gurba
Korytarz sądowy w Miastku. Małgorzata R.-W. ze swoim pełnomocnikiem
Korytarz sądowy w Miastku. Małgorzata R.-W. ze swoim pełnomocnikiem Andrzej Gurba (archiwum)
Sędzia Bogdan Kostyk wypowiadał już zdanie o zamknięcie przewodu sądowego, kiedy 43-letnia Małgorzata R.-W. z Miastka, oskarżona m.in. o wyłudzenie kilkudziesięciu pożyczek gotówkowych, niespodziewanie złożyła nowe wnioski dowodowe. Rozprawę przerwano.

Przypomnijmy. Dwa lata temu Prokuratura Okręgowa w Słupsku oskarżyła Małgorzatę R.-W., prowadzącą w Miastku działalność pośrednictwa finansowego, o wyłudzenia i próbę wyłudzenia łącznie 85 pożyczek na szkodę 38 klientów w latach 2013-2017. W sierpniu br. miastecka prokuratura dołożyła kolejny akt oskarżenia z podobnymi zarzutami. Chodzi o kilka nowych umów.

- W większości przypadków oskarżona fałszowała zaświadczenia o zatrudnieniu, podrabiała podpisy na umowach pożyczkowych lub wpisywała nierzetelne danych w formularzach kredytowych. Oskarżona po zawarciu tego rodzaju umów pożyczkowych wypłacane przez instytucje finansowe środki pieniężne, w całości albo w części zatrzymywała dla siebie, obiecując swoim klientom, że będzie za nich dokonywała ich spłaty. Z biegiem kolejnych w ten sposób wyłudzanych pożyczek oskarżona nie była w stanie regulować zobowiązań wobec swoich klientów oraz instytucji finansowych, wobec czego wyłudzała kolejne pożyczki na spłatę poprzednich, posługując się bez wiedzy swoich klientów ich danymi osobowymi, jak również fałszując kolejne dokumenty oraz składane na nich podpisy – informował nas wcześniej Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.

Wyłudzane pożyczki to kwoty od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Według prokuratury łącznie chodzi o kilkaset tysięcy złotych. Małgorzata R.-W. przyznała się do podrobienia części dokumentacji. Za to kwestionuje zamiar dokonania oszustw, wskazując, że część uzyskanych pieniędzy zwróciła pokrzywdzonym albo spłaciła też w części albo całości pożyczki wzięte bez wiedzy i zgody swoich klientów.

Na dzisiejszej rozprawie (7.11.2022 r.) zeznawał tylko jeden świadek. To córka jednej z poszkodowanych, która zmarła dwa lata temu. Opowiedziała sądowi to, co wie o sprawie.

Oskarżona twierdzi, że spłaciła część kredytów i pożyczek. Inaczej jest w akcie oskarżenia

Gdy sędzia Bogdan Kostyk zamierzał zakończył przewód sądowy i przejść do mów końcowych, nieoczekiwanie Małgorzata R.-W. zgłosiła nowe wnioski dowodowe. Z grubsza chodziło o dokumenty (oryginalne i kserokopie), które mają świadczyć o tym, że część zarzutów prokuratury nie ma pokrycia w rzeczywistości. Oskarżona uzasadniając swój wniosek mówiła o tym, że dysponuje dokumentami, które potwierdzają, że niektóre pożyczki zostały spłacone w całości albo części. – A według aktu oskarżenia nie zostały spłacone, co nie jest prawdą – powiedziała Małgorzata R.-W. Co więcej, padły również stwierdzenia, że część osób mających w tej sprawie status pokrzywdzonych, w tym nielegalnym procederze miała też odnieść korzyści dla siebie. Oskarżona, jak i jej pełnomocnik podkreślali, że wielkość szkody ma znaczenie dla wymiaru kary.

Sąd zaskoczony, co z przewlekłością postępowania…

Sąd nie ukrywał zaskoczenia takimi wnioskami na końcowym etapie postępowania. Padły pytania, dlaczego dopiero teraz są one składane. Padły sugestie, że być może Małgorzata R.-W. próbuje w sposób nieuzasadniony przedłużyć postępowanie sądowe. Oskarżona przypomniała, że na samym początku wchodziło w grę dobrowolne poddanie się karze, stąd częściowo nikt nie zaprzątał sobie głowy szczegółowością sprawy.

Jednak sprawa w sądzie toczy się od dwóch lat, a więc był czas na wcześniejsze złożenie wniosków. Takiej zwłoki Małgorzata R.-W. nie potrafiła racjonalnie wytłumaczyć. Być może chodziło o gromadzenie dokumentów. Dodajmy, że w sprawie nowych dowodów, wiedzy do dzisiaj nie miał pełnomocnik oskarżonej.

Miastecki sąd po ogłoszeniu dwóch przerw i naradzie, postanowił wystąpić do banków i firm pożyczkowych o informacje, czy i jakie kredyty oraz pożyczki, objęte aktem oskarżenia, zostały spłacone. Zobowiązał także oskarżoną oraz jej pełnomocnika do dostarczenia w ciągu 3 tygodni oryginalnych dokumentów (potwierdzenia spłat pożyczek, itd.). Sąd ostrzegł, że następne ewentualne wnioski dowodowe składane tak późno mogą już nie zostać dopuszczone.

Kolejna rozprawa w styczniu przyszłego roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza