- Proces stoi od ponad pół roku. Musimy go rozpocząć od nowa - mówi Jan Iskierski, prezes Sądu Rejonowego w Bytowie.
- Gdyby tak się nie stało, to taka przerwa w rozprawach mogłaby być później podstawą do uchylenia wyroku. Powtórzenie procesu nie jest najlepszym rozwiązaniem, szczególnie dla tych młodych dziewcząt, ale nie ma innego wyjścia - wyjaśnia.
Ostatnia rozprawa w procesie, w którym o pedofilię jest oskarżony Dariusz M., odbyła się w marcu. Według prokuratury mężczyzna w lipcu ubiegłego roku w harcerskiej bazie wypoczynkowej w Rekowie, w której był zatrudniony jako konserwator, doprowadził trzy dziewczęta poniżej 15. roku życia do poddania się tzw. innym czynnościom seksualnym. Do tego doszedł zarzut wykorzystywania seksualnego 16-latki oraz posiadania treści pornograficznych z udziałem dzieci.
Dariusz M. nie przyznał się do winy. Twierdzi, że była to zemsta za to, że nie pozwalał im palić papierosów na terenie obozu i w kotłowni oraz pić alkoholu. W śledztwie Dariusz M. przyznał się jedynie do posiadania dziecięcej pornografii. Zeznał, że pliki ściągnął z internetu. Proces stanął z powodu ucieczki jednej z 15-letnich pokrzywdzonych z placówki opiekuńczo-wychowawczej. Mimo wezwań nastolatka nie zjawia się w sądzie. Nie może jej też znaleźć policja.
15-latka powinna przebywać w Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej w Darłowie. Jej dyrektor sądzi, że dziewczyna przebywa w Szczecinie, skąd pochodzi. 15-latka zeznawała już w sprawie, ale bytowski sąd chce ją jeszcze raz przesłuchać, bo pojawiły się nowe okoliczności. O szczegółach nie informujemy, bo proces jest niejawny. Wiemy jednak, że jej zeznania są bardzo istotne. Dariuszowi M., który spędził kilka miesięcy w areszcie, grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Nowy proces rozpocznie się jeszcze w listopadzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?