Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Producent telefonów zapakował klientce z Ustki stary telefon w nowe pudełko?

Fot: Michał Szymajda
Czy producent telefonów mógł się pomylić?
Czy producent telefonów mógł się pomylić? Fot: Michał Szymajda
Monika Wardeńska z Ustki wraz ze swoim mężem wybrała się do sklepu, by kupić nowy telefon komórkowy. W domu okazało się jednak, że sprzęt był wcześniej używany.

Kilka dni temu Monice Wardeńskiej zepsuł się telefon komórkowy, z którego korzystała do tej pory. Mąż postanowił zrobić jej prezent i zabrał ją do sklepu Multi RTV AGD w Słupsku, by kupić nowy aparat.

- Stary telefon rozpadł się na kilka kawałków. Dlatego wybraliśmy nowy marki Samsung i udaliśmy się do kasy - relacjonuje nasza czytelniczka.

Pani Monika niedługo cieszyła się z prezentu. Kiedy rozpakowała w domu komórkę, była bardzo zaskoczona.

- Na telefonie nie było folii zabezpieczającej wyświetlacz, ale to na początku nie wzbudziło moich podejrzeń - mówi ustczanka. - W końcu pudełko było zamknięte i zabezpieczone taśmą. Próbowałam z mężem włączyć komórkę, ale okazało się, że bateria jest zupełnie rozładowana. A przecież w nowych aparatach bateria zawsze jest do połowy naładowana.

Kiedy nasza czytelniczka włączyła telefon po kilkuminutowym podładowaniu, zdziwiła się jeszcze bardziej.

- Włożyliśmy kartę SIM i zaczęliśmy tworzyć nowe ustawienia. Zmieniłam od razu dzwonek na inny, a potem weszłam w opcję zmiany tapety.

Kiedy tylko kobieta weszła w folder ze zdjęciami, oniemiała.

- Jednym z obrazków było zdjęcie jakiejś grubszej kobiety, która stała przed lustrem i robiła sobie zdjęcie właśnie moim telefonem - mówi zdenerwowana pani Monika. - Na zdjęciu było też widać rękę jakiegoś mężczyzny.

Ustczanka niezwłocznie zadzwoniła do sklepu, by wyjaśnić problem. Kierownik sklepu kazała kobiecie przyjechać do słupskiej galerii Podkowa następnego dnia.

- Kobieta nie umiała jednak wyjaśnić, jak to się stało, że w sklepie z nowym sprzętem znalazł się używany telefon - mówi pani Monika. - Oczywiście oddano nam pieniądze, ale w takiej sytuacji nie było to przecież żadną łaską. Bardzo zdenerwowało mnie jednak to, jak kobieta tłumaczyła, że takie sytuacje mogą się zdarzyć i ona sama miała podobną. Mówiła, że kiedyś kupiła telewizor z promocji, który, jak się okazało, był wcześniej w reklamacji. Ale co to dla mnie za wytłumaczenie? To niedorzeczne, że w sklepie z nowym sprzętem sprzedawano rzeczy używane. Salon w centrum handlowym to nie komis.

O wyjaśnienie sytuacji poprosiliśmy kierowniczkę słupskiego salonu Multi RTV AGD.

- Taka sytuacja mogła się stać z kilku przyczyn. Trafia do nas towar od różnych dostawców i możliwe, że doszło do pomyłki i zapakowano używany telefon. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i czasem dochodzi do różnych pomyłek - mówi Maria Mucha, kierowniczka salonu Multi RTV AGD. - Telefony można też sprawdzić w sklepie, więc któryś z klientów mógł w takim przypadku zerwać folię ochroną, czego nie zauważyli nasi pracownicy i zrobić sobie zdjęcie. Oddaliśmy pani Monice pieniądze za telefon.

- Na razie muszą ochłonąć po tej sytuacji i nie kupiłam jeszcze nowego telefonu - dodaje pani Monika.
- Skleiłam starą komórkę. Nową kupię dopiero za jakiś czas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza