Prof. Dariusz Rosati: Nie dajmy się oszukiwać!

Prof. Dariusz Rosati (Platforma Obywatelska), szef sejmowej komisji finansów publicznych uważa, że nie można zabronić działalności parabankom. Wczoraj był gościem studentów Wydziału nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego.

W ubiegłym roku Polacy powierzyli różnym parabankom ponad 2 miliardy złotych.

- Licząc wszystkie podobne instytucje, to liczba pożyczonych pieniędzy jest prawdopodobnie dużo wyższa, sięgająca ponad 10 miliardów złotych - mówi prof. Waldemar Tarczyński, dziekan wydziału. - Dlatego warto edukować ludzi, a w naszym przypadku, studentów, którzy w przyszłości będą stanowić elitę.

Podobnie uważa prof. Rosati. Jego zdaniem najważniejsza jest edukacja społeczeństwa. Natomiast państwo na wolnym rynku może ingerować, ale tylko w prawo. Likwidacja parabanków na nic się zda, bo ludzie przeniosą swoje zainteresowanie na różnego rodzaju instytucje pożyczkowe.

- Gdy zabraknie parabanków, rozwinie się podziemie - mówi wprost.

Co może zrobić państwo?

- Zmusić parabanki, aby nie oszukiwały ludzi i wypełniały obowiązki wobec swoich klientów. A do tych należy rzetelne informowanie, że przyjmują wkłady, ale obciążone dużym ryzykiem. Reklama powinna być rzetelna, a nie wprowadzająca w błąd. Powinny odprowadzać składki tworząc fundusz ubezpieczeniowy, podobnie jak banki. Obowiązkiem prokuratury powinno być wszczęcie z urzędu od razu postępowania wyjaśniającego, gdy tylko dociera do niej doniesienie, aby nie stało się tak, jak w przypadku Amber Gold.

Profesor poinformował, że na początku grudnia miał być już sformułowany pierwszy projekt zmian legislacyjnych, ale do dziś trwają jeszcze spory między różnymi resortami.

Do nierzetelnej reklamy odniósł się też w kontekście dawnych reklam Amber Gold, prof. Tarczyński. Podał przykład proszków do prania, reklamowanych, jako "pierwszy w Europie".
- A gdyby ktoś chciał ich podać do sądu, że jest to nieprawda, okaże się, że chodziło o jedyny taki kolor etc.

- Ta edukacja jest tym bardziej ważna, gdyż badania pokazują, że ponad 50 proc. osób nie czyta nawet umów - dodaje Paweł Kryzan, jeden z trzech inicjatorów spotkania.